Spotkanie z Irlandią miało ponownie zamienić Poznań w zielone miasto tak jak podczas Euro 2012. Niestety, nic z tego nie wyszło – na mecz towarzyski z reprezentacją Polski wybrała się tylko garstka fanów „Boys in Green”. Stadion przy Bułgarskiej zamiast zielony, zrobił się we wtorek biało-czerwony. To była akurat miła niespodzianka – wydawało się, że po porażce i bardzo słabej grze przeciwko Słowacji w miniony piątek wielu kibiców odpuści sobie wycieczkę na stadion. Tymczasem na trybunach zasiadło ponad 31 tysięcy kibiców.
Jak zwykle fani mecz rozpoczynali z wielkim entuzjazmem i optymizmem, ale już po kilkunastu minutach atmosfera wyraźnie „siadła”. Piłkarze obu drużyn nie dostarczali publiczności jakichkolwiek emocji. Na pierwszy celny strzał trzeba było czekać do 25. minuty – płaskie uderzenie z dystansu Kuby Błaszczykowskiego nie miało jednak prawa zaskoczyć irlandzkiego bramkarza.
Niecodzienna sytuacja miała miejsce w 37. minucie, kiedy Robert Lewandowski przerzucał piłkę nad Johnem O’Shea. Gdyby ta sztuka mu się udała, miałby szansę znaleźć się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale obrońca Irlandii zagarnął piłkę ręką, jakby grał w piłkę ręczną. Sędzia był wyrozumiały i dał mu tylko żółtą kartkę.
Po pierwszej beznadziejnej połowie, druga okazała się nieco lepsza zwłaszcza w wykonaniu polskich piłkarzy, którzy zaczęli wyraźnie dominować i często wpadać w pole karne rywali, ale o jakichś finezyjnych akcjach, świetnych strzałach mówić nie można. Najbliżej gola było w 63. minucie, kiedy niezły strzał głową Łukasza Szukały obronił David Forde, a cztery minuty później tuż nad poprzeczką uderzył zza pola karnego Tomasz Jodłowiec.
Istotną informacją dla poznańskich kibiców będzie wzmianka o wejściu na boisko Łukasza Teodorczyka, który w 59. minucie zmienił Roberta Lewandowskiego. Napastnik Kolejorza spisał się nie gorzej od gwiazdy Borussii Dortmund, co jednak w przypadku tego słabego meczu oznacza, że biegał i się starał, ale pożytku z tego nie było żadnego.
Bezbarwne spotkanie zakończyło się najnudniejszym możliwym wynikiem 0:0 i polskich kibiców może cieszyć tylko to, że biało-czerwoni nie przegrali.
- Zapaliło się bardzo słabe światełko w tunelu i to jest optymistyczne – powiedział po meczu trener Adam Nawałka. – Jest zero z tyłu i przejęcie inicjatywy, cieszy też zaangażowanie zawodników
Polska - Irlandia 0:0
Żółte kartki: Pazdan - O'Shea.
Sędziował: Richard Trutz (Słowacja)
Widzów: 31 094.
Polska: Szczęsny - Celeban, Szukała, Kowalczyk, Marciniak - Pazdan, Mączyński (59. Jodłowiec) - Ćwielong (80. Olkowski), Błaszczykowski (89. Robak), Sobota (80. Brzyski) - Lewandowski (59. Teodorczyk).
Irlandia: Forde - Kelly, St Ledger (32. O'Shea), Wilson (76. Whelan), Ward - Walters, McCarthy (62. Pearce), Green, McGeady (62. McClean) - Stokes (68. Doyle), Long (73. Hoolahan).
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?