Gdyby nie biało-czerwone szaliki i gdzieniegdzie porozwieszane flagi, można by sądzić, że we wtorkowy wieczór na Stadionie Miejskim w Poznaniu odbywał się mecz np. San Marino z Armenią. Na to przynajmniej wskazywała zaledwie garstka kibiców na trybunach. Na mogącym pomieścić 40 tysięcy widzów stadionie zasiadło zaledwie około 7 tysięcy kibiców.
Dlaczego tak mało? Z pewnością wiele osób najzwyczajniej w świecie nie było stać, aby zapłacić 120 zł za bilet na jedną z głównych trybun, a nawet za miejsce za bramkami PZPN ustalił cenę na poziomie 40 zł. Raczej trudno było się spodziewać, że wiele osób będzie skłonnych zapłacić taką sumę za możliwość obejrzenia reprezentacji Polski w meczu towarzyskim z taką mało medialnym rywalem, jakim jest ekipa Węgier.
Swoje zrobił też klimat wokół reprezentacji, który nie jest ostatnio najlepszy. Kibice nie mogą się pogodzić z tym, że na nowych koszulkach reprezentacji godło narodowe zastąpiono logo PZPN. Nawet ci, którzy zdecydowali się przyjść na wtorkowy mecz, cały czas o tym przypominali, skandując głośno „Gdzie jest orzeł?” lub popularną od lat na polskich stadionach przyśpiewkę „Je..ć PZPN”.
Zobaczcie film nakręcony przez Michała Pola:
Oczywiście okrzyków dopingujących naszych piłkarzy też nie brakowało, zwłaszcza po zdobywanych bramkach, a w drugiej połowie kibice nawet odśpiewali hymn.
Na trybunach zasiadła też niewielka grupa fanów Węgier, którzy przez cały mecz znakomicie się bawili i gorąco dopingowali swoją reprezentację. Miłym akcentem było rozwinięcie przez nich na początku spotkania transparentu z napisem „Polak, Węgier, dwa bratanki, i do szabli, i do szklanki”.
Aby obejrzeć wszystkie zdjęcia, przejdź do galerii.
Zobacz relację i zdjęcia: |
Polska – Węgry 2:1: Cieszy tylko zwycięstwo Tylko 7 tysięcy widzów oglądało na Bułgarskiej mecz reprezentacji Polski z drużyną Węgier. Polacy wygrali m.in. dzięki bramce samobójczej. |
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?