Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poparzony w pożarze biokominka przy ul. Górniczej noworodek przeszedł operację i wybudzono go ze śpiączki

Grzegorz Okoński
Grzegorz Okoński
Tak wygląda dom, w którym doszło do pożaru.
Tak wygląda dom, w którym doszło do pożaru. Straż pożarna
Pierwszego dnia świąt Bożego Narodzenia w domu przy ul. Górniczej w Poznaniu zapaliło się paliwo do biokominka. W pożarze zostali ranni 29-letnia kobieta oraz jej dwójka dzieci - trzyletnia córka i zaledwie dwutygodniowy chłopczyk. Ten ostatni przeszedł operację i został wybudzony ze śpiączki farmakologicznej.

Do wybuchu doszło 25 grudnia, gdy matka chłopca uzupełniała paliwo w biokominku. W trakcie tej czynności paliwo się zapaliło i poparzyło matkę oraz dzieci - trzyletnią dziewczynkę i zaledwie dwutygodniowego chłopca.

Kobieta ugasiła pożar przed przybyciem strażaków. Chłopczyk był w najcięższym stanie, decyzją lekarzy z Poznania, trafił do specjalistycznej placówki – Wielkopolskiego Centrum Leczenia Oparzeń w Ostrowie Wielkopolskim.

Sprawdź też:

Jak mówił Krzysztof Grala, kierownik Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii dla Dzieci, noworodek miał poparzenia głowy i rąk, oceniane wstępnie na oko 25 procent, z czego 3 procent zajmowały oparzenia głębokie, II stopnia.

- Dla noworodka to duża powierzchnia ciała, ciężkie oparzenia – mówił lekarz.

Czytaj też: Poznań: Niebezpieczny wypadek z biokominkiem. 3 osoby poparzone, wśród rannych są dzieci

Jak informuje TVN24, chłopiec został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej, by można było leczyć wstrząs pooparzeniowy – w sobotę został z niej wybudzony i przeniesiony na oddział oparzeniowy.

W szpitalach znajduje się też jego matka i siostra – ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Zobacz zdjęcia domu, w którym doszło do pożaru:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto