Przez pewien czas lokal wynajmował mężczyzna, który mieszkał w nim wraz z rodziną. Zalegał jednak z czynszem.
– Zarządca nieruchomości upominał się o zaległe płatności do czasu, gdy w mieszkaniu wyłączono telefon. Wtedy, udał się do mieszkania – tłumaczy Przemysław Piwecki z poznańskiej Straży Miejskiej.
Okazało się, że lokal został opuszczony. Pozostał tam tylko duży bałagan i... pies. Zwierze siedzało w zanieczyszczonej odchodami kuchni.
– Właściciel mieszkania wezwał pracowników Schroniska dla Zwierząt i Eko Patrol. Pies był bardzo wystraszony, ale jego ogólny stan był dobry. W ogóle nie szczekał. Dlatego, sąsiedzi nawet nie wiedzieli, że jest w mieszkaniu – wyjaśnia P. Piwecki.
Pies został przewieziony do schroniska, gdzie zaopiekował się nim weterynarz. Niehumanitarne potraktowanie zwierzęcia znajdzie swój finał w sądzie. Sprawą zajęła się już policja i prokuratura. Do czasu jej wyjaśnienia pies będzie przebywał w schronisku. Dopóki nie zostanie uregulowana jego sytuacja praw- na, nie może jednak trafić do adopcji.
W środę, straż miejska otrzymała informacje, że rodzina z Łazarza po prawie dwóch tygodniach wróciła do opuszczonego wcześniej mieszkania.
Przygarnij psa lub kota z poznańskiego schroniska!
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?