Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat gdański: Wilki ponownie zaatakowały zwierzęta gospodarcze

Wawrzyniec Rozenberg
Wawrzyniec Rozenberg
Minęły dwa tygodnie i wilki znowu dały znać o sobie w powiecie gdańskim. Wcześniej zagryzły dziesięć owiec w gospodarstwie Andrzeja Kucharskiego w Mierzeszynie. Teraz zagryzły pozostałe sztuki ze stada tego rolnika, a także zaatakowały daniele z hodowli w gminie Przywidz.

Wilków jest wiele, więc zaatakowały również stado danieli w gospodarstwie Marka Przybycienia w Górnej Hucie w gminie Przywidz. Zagryzły sześć sztuk tych zwierząt, ze stada liczącego 26 sztuk w różnym wieku. Pozostałe daniele rozproszyły się po lesie.

Wilki są pod ochroną, więc rozmnażają się bardzo szybko w lasach województwa pomorskiego i stanowią coraz większe zagrożenie. Zdążyły już znacznie przetrzebić młode dziki sarny i jelenie. Zmniejszyły populację jenotów i lisów. Rolnicy obawiają się, że będzie coraz więcej przypadków napadów na zwierzęta hodowlane. Czy wilki rzucą się również na stada krów? Czy lasy przestaną być bezpieczne dla ludzi? Na te pytania nikt nie zna odpowiedzi. Problem narodził się w tym roku. Wcześniej były pojedyncze przypadki zagryzienia psa, cielaka, albo owcy. Teraz ich łupem padają całe stada.

- Hoduję stado krów oraz hobbystycznie daniele, bo to ładne zwierzęta, ale nie nastawiałem się na wielkie zyski z danieli - powiedział Marek Przybycień, rolnik z Górnej Huty. - Mój dom z gospodarstwem przylega do lasu, więc wilki mają doskonałe warunki do polowania na moje stado bydła. Wcześniej nie spotkałem wilka w okolicach mojego gospodarstwa, ale też niełatwo je zobaczyć. Lubią pozostawać w ukryciu. Jest ich jednak coraz więcej, skoro rzuciły się na stado moich danieli. Nie boją się ludzi, więc trzeba się mieć na baczności. Uważam, że to będzie trudny problem dla nas, rolników oraz dla dzieci chodzących do szkoły drogami w pobliżu lasów.
W Nadleśnictwie Kolbudy znają ten problem.

- W lesie są przypadki zagryzienia zwierzyny łownej przez wilki. Nie wiemy ile ich żyje w naszych lasach i o ile wzrosła ich populacja w ciągu roku. Bardzo trudno je policzyć, bo przeważnie pozostają w ukryciu i potrafią szybko się przemieszczać na duże odległości - powiedział Przemysław Pacewicz, z Nadleśnictwa Kolbudy.

Jednego z młodych wilków potrącił jakiś kierowca na drodze przechodzącej przez las. Oddaliśmy go do badań, czy wilcza rodzina skrzyżowana była z psami. Odpowiedź jeszcze nie nadeszła. Jeśli są to krzyżówki zwane hybrydami, to mogą być bardziej niebezpieczne, bowiem nie boją się ludzi. Wilki nie szkodzą leśnikom, raczej kołom łowieckim i rolnikom. Żyją w lasach, więc chcemy o nich wiedzieć, jak najwięcej. Wcześniej z wilkami nie mieliśmy nic do czynienia. Po prostu ich nie było.

- Wilki rozmnażają się bardzo szybko, jeśli są skrzyżowane z psami - powiedział Piotr Ławrynowicz, przewodniczący Zarządu Wojewódzkiego Polskiego Związku Łowieckiego w Gdańsku. - Są pod ochroną, więc myśliwi do nich nie strzelają. Problem ten wymaga szybkiej reakcji różnych instytucji, bo może dojść do tragedii większej niż zagryzione owce.

To nieprawda, że wilki eliminują stare, schorowane i niedołężne zwierzęta. Te obecne populacje wolą młode dziki, młode sarny i jelenie. Tam gdzie są wilki, tam warchlaki dzików mają niewielkie szanse na dożycie dorosłego wieku. Należy przypuszczać, że nadmiernie rozmnożone wilki, będą coraz częściej atakować zwierzęta gospodarskie.
Nie można wykluczyć, że trzeba będzie znieść ochronę nad wilkami i je odstrzelić aby zmniejszyć ich populację. Czy myśliwi chętnie wykonają takie polecenia? Raczej tak i to szybko. Jeśli myśliwi ich nie odstrzelą, nie będą mieli na co polować. Nadwyżki dzików, jeleni i saren trafią na silne, wilcze szczęki. Natura nie poradzi sobie z wilkami, bo te które obecnie biegają po lasach nie są takie naturalne, jak się wydaje. Zostały wcześniej wyhodowane przez ludzi i mają inne nawyki. Nie boją się ludzi i to jest największe zagrożenie. Ktoś w imię ochrony przyrody napytał tej biedy z wilkami.

Zobacz: Mierzeszyn: Wilki zagryzły stado owiec. Rolnicy boją się o zwierzęta, rodzice o dzieci

W 2017 roku na terenie województwa pomorskiego żyło według szacunków 120 wilków – przyznał Sławomir Sowula, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gdańsku. - Szkody wyrządzane przez wilki wśród zwierzyny, żyjącej w lesie, nie wchodzą w nasz zakres kompetencji. Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Gdańsku szacuje jedynie szkody w pogłowiu zwierząt gospodarskich, do których należą między innymi owce, bydło, kozy, czy jeleniowate. Zgodnie z obowiązującymi przepisami wilk jest pod ochroną ścisłą. Na czynności podlegające zakazom, w zakresie umyślnego zabijania wilków poprzez odstrzał, zezwolenia udziela Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska. Poszkodowani z tytułu szkód wyrządzonych przez wilki mogą ubiegać się o odszkodowanie. Oględziny dokonywane są na wniosek poszkodowanego i z jego udziałem. Odszkodowanie nie przysługuje za szkody wyrządzone przez wilki wobec zwierząt gospodarskich pozostawionych, w okresie od zachodu do wschodu słońca bez bezpośredniej opieki.

ZOBACZ TAKŻE:

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pruszczgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto