Punktualność i niezawodność, czystość przystanków, wielkość pojazdów, ale również zachowanie kierowców i motorniczych. Wszystko to będą sprawdzać obserwatorzy, którzy w tym roku mają się przyglądać komunikacji miejskiej w Poznaniu i gminach. ZTM zapłaci za badania prawie 400 tys. zł.
Kilkunastu tajnych obserwatorów codziennie będzie sprawdzało funkcjonowanie komunikacji miejskiej. Punkty kontrolne są rozsiane po całym mieście.
Zobacz także: ZTM - Minibusy linii 121 bezterminowo wycofane
- Pracownicy firmy, którą wynajęliśmy, mają sprawdzać, czy tramwaje i autobusy przyjeżdżają punktualnie, czy są czyste, czy motorniczy wywiesił odpowiednią tabliczkę z numerem linii - opowiada Rafał Kupś, szef Zarządu Transportu Miejskiego. - Dotyczy to nie tylko MPK, ale także przewoźników gminnych, z którymi podpisaliśmy porozumienie.
Raporty z obserwacji będą przygotowywane co 10 dni. Raz w miesiącu ZTM otrzyma kompleksowe podsumowanie. Na tej podstawie rozliczane będą faktury wystawiane przez przewoźników.
- Jeśli jakiś kurs się nie odbył, dlaczego mamy za niego płacić? - pyta dyrektor Kupś. I zastrzega, że nie będą brane pod uwagę sytuacje losowe. Przewoźnicy otrzymają kopię raportów i będą mieli okazję usprawiedliwić się z każdego autobusu, który nie przyjechał na przystanek lub zabrał pasażerów zbyt późno, niż wskazywał na to rozkład jazdy.
Poznańskie MPK do kontroli podchodzi spokojnie. Nie obawia się oceny. - Jesteśmy przecież stale kontrolowani przez najważniejsze dla nas osoby, czyli przez pasażerów - mówi Iwona Gajdzińska, rzecznik prasowy MPK. - I to pod bardzo wieloma względami.
Więcej w środowym wydaniu Głosu Wielkopolskiego
Najważniejsze informacje z Poznania - zamów nasz newsletter
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?