Podczas sobotnich zmagań zawody dwukrotnie musiały zostać przerwane z powodu ulewy. Rozgrywki wznowiono po godzinie 17, gdy z nieba zniknęły już najczarniejsze chmury. Pomimo panujących warunków, Pyrki tego dnia pewnie wygrały wszystkie spotkania, nie tracąc żadnego seta. W świetnej dyspozycji była Anita Kujawa, która do bramki rywalek trafiała nie myląc się prawie wcale.
W niedzielę, w pierwszym meczu, poznańskie piłkarki pokonały 2:0 Warszawę Squad. Kolejnym ich przeciwnikiem był zespół z Kowalewa Pomorskiego, z którym w tym sezonie akademiczki już raz w Nałęczowie przegrały. Mimo że pierwszą część spotkania Pyrki zwyciężyły pewnie, drugiego seta rozpoczęły kilkoma nieudanymi akcjami. Na kilkanaście sekund przed końcem spotkania Olimpijczyk Kowalewo Pomorskie prowadził już tylko 13:12 i do tego w ostatniej akcji meczu sędzia podyktował rzut karny dla Poznania, który liczony jest w plażówce za dwa punkty. Słupek dał jednak zwycięstwo w secie Olimpijczykowi. W serii shoot-out, po raz kolejny w tym sezonie błysnęła formą Ewa Wozińska. Bramkarka Pyrek wybroniła 3 kolejne rzuty, co dało drużynie zwycięstwo w meczu 2:1.
Z Pogonią Szczecin również doszło do remisu w setach i również akademiczki zwyciężyły 2:1. Jak się później okazało, to jednak wygrana z Kowalewem była najistotniejsza w całym turnieju, bo pomiędzy tymi zespołami rozstrzygnęła się walka o Puchar Polski.
- Z uwagi na sezon przygotowawczy w Pucharze Polski nie mogły pojawić się zawodniczki AZS AWF Wrocław, które były na pewno faworytkami imprezy - mówi Karolina Peda, kapitan zespołu. - Satysfakcja ze zdobycia pucharu jest przez to trochę mniejsza, co nie zmienia faktu, że wcale nie było łatwo go wywalczyć. Cieszymy się z tego zwycięstwa tym bardziej, że za tydzień czeka nas turniej finałowy Mistrzostw Polski i każda taka wygrana dodaje nam pewności siebie.
W kategorii mężczyzn wygrał ubiegłoroczny zwycięzca finału, zarówno Mistrzostw Polski, jak i Pucharu Polski, Damy Radę Inowrocław. Gru Poznań trafiło na Inowrocław w meczu półfinałowym. Po wygranym pierwszym secie Poznań uległ mistrzom w drugiej części spotkania. Jednak w shoot-outach poznańscy zawodnicy nie potrafili pokonać bramkarza reprezentacji Andrzeja Grabowskiego. W finale Inowrocław pokonał 2:0 Gwardię Opole.
- Pomimo nieobecności kilku podstawowych zawodników, turniej możemy zaliczyć do udanych – podsumowuje Wojciech Cielas, kapitan Gru Poznań. - Na pochwałę zasługuje Michał Włudarczak, który pierwszy raz w stanął w bramce w naszym zespole i w ogóle w swojej karierze. Jesteśmy zadowoleni z gry i turniej pucharu Polski, możemy zaliczyć do udanych.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?