Powstaje Centrum Wspomagania Rozwoju Dzieci

Centrum ma być oficjalnie otwarte jesienią. Koszt całej infrastruktury to ponad 3 mln zł. Finansowana jest z funduszy europejskich, wkład miasta wynosi 15 procent. Z tej publicznej placówki będzie korzystało sto maluchów, od pierwszych miesięcy do dziesiątego roku życia.

- Budynek mamy już właściwie gotowy. Teraz trwają prace związane z jego zagospodarowaniem. W obiekcie znajdą się gabinety psychologa i logopedy, pomieszczenia rehabilitacyjne, sala gimnastyczna, basenik, pomieszczenia do terapii zajęciowej - wylicza Iwona Durek - Sypek, dyrektorka ZSS nr 4. Ale łatwo nie było. Samo napisanie wniosku, zebranie pozwoleń, dopracowanie szczegółów trwało około roku. No i żadnej gwarancji, że projekt zostanie zaakwalifikowany. Jednak wiara i zaangażowanie osób w ten pomysł, zrobiło swoje.

Budynek będzie oczywiście przystosowany dla osób niepełnosprawnych. Będzie bezprogowy wjazd do pawilonu, poziom posadzki we wszystkich pomieszczeniach będzie równy, jedna z łazienek zostanie specjalnie przystosowana do potrzeb osób na wózkach inwalidzkich.

- Do tej porę rolę takiego Centrum spełniał szpital w Klimontowie, ale tam bardziej skupiano się na rehabilitacji. Częściowo rolę takiego miejsca spełniała nasza szkoła, ale już przy 50 dzieci jest tu ciasno. Dlatego Centrum rozwiąże tę sytuację. Docelowo będzie tu miejsce nawet dla setki maluchów w wieku od pierwszych miesięcy do 10 roku życia z różnym dysfunkcjami, m.in. porażeniem mózgowym - mówi dyrektorka.

Podkreśla też, że tak naprawdę dla rozwoju najważniejsze są pierwsze trzy lata dziecka. A zwykle niepełnosprawne dzieci spędzają je w domu. Teraz będą mogły ten czas spędzić pod fachową opieką. Jedną z wyjątkowych atrakcji ma być umieszczone tuż przy Centrum boisko z placem zabaw, przystosowane dla dzieci niepełnosprawnych, w tym poruszających się na wózkach inwalidzkich. - To odpowiedź na pytanie dzieci, dlaczego nie mogę się bawić na placu. Teraz będą mogły to robić. A potrzeba jest duża. U nas obecnie przebywa 23 dzieci poruszających się na wózku inwalidzkim - dodaje Iwona Durek - Sypek. Co ważne, korzystać z tego miejsca będą mogły nie tylko dzieci z samego Sosnowca, ale również z okolicy. Na placu jest specjalny statek, wieża aktywności, huśtawka z siedzeniem w kształcie kosza dla dzieci z porażeniem mózgowym, huśtawka dla dorosłego z dwojgiem dzieci i wiele innych atrakcji.

Taki plac to zupełna nowość w regionie. Jak mówi pani Iwona, podobny jest jedynie w Katowicach. Być może za tym przykładem pójdą jednak inni.

- Moja sąsiadka ma niepełnosprawne dziecko. Wiele razy widziałam, jak pcha wózek a maluch tak tęsknie patrzy na dzieciaki bawiące się na placu zabaw. Koniecznie muszę jej o tym nowym opowiedzieć. To wspaniały pomysł i niepełnosprawne dzieci na pewno będą się cieszyły - mówi Agnieszka Koźlak z Sosnowca.