Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pożegnanie z akcyzą?

Bartosz SOBIAK
Rząd, pomimo prób, nie zdoła raczej przekroczyć linii poselskiego oporu, dlatego kierowcy nie muszą obawiać się podatkowego trzęsienia ziemi. Fot: B. Sobiak
Rząd, pomimo prób, nie zdoła raczej przekroczyć linii poselskiego oporu, dlatego kierowcy nie muszą obawiać się podatkowego trzęsienia ziemi. Fot: B. Sobiak
Ubiegły tydzień upłynął pod znakiem debaty nad nowym podatkiem dla zmotoryzowanych. Projekt ustawy, który miał w piątek swoje pierwsze sejmowe czytanie, dotyczy zastąpienia krytykowanego podatku akcyzowego na ...

Ubiegły tydzień upłynął pod znakiem debaty nad nowym podatkiem dla zmotoryzowanych.
Projekt ustawy, który miał w piątek swoje pierwsze sejmowe czytanie, dotyczy zastąpienia krytykowanego
podatku akcyzowego na samochody tak zwanym podatkiem ekologicznym.

Akcyza jest na celowniku nie tylko klientów, importerów aut, ale także Brukseli, która dość niechętnie odnosi się do tego typu opodatkowania. Unijni urzędnicy wychodzą bowiem z założenia, że taki podatek jak akcyza wchodzi w kolizję z zasadą zdrowej konkurencji i swobodnego przepływu towarów w Unii Europejskiej. Dlatego polski rząd, wychodząc z inicjatywą eko-podatku od samochodów, pragnie uciąć spory wokół akcyzy zastępując ją opłatą, jak twierdzi – sprawiedliwszą.

Bez dokumentów nie pojedziesz

Zasadnicza różnica dotyczyć ma, według pomysłodawców, podstawy naliczania podatku. Akcyza wyliczana jest na podstawie takich kryteriów jak wartość i wiek auta oraz pojemność jego silnika. W przypadku nowego podatku, jego podstawą byłoby – w dalszym ciągu – kryterium pojemności silnika, ale do tego projekt zakłada dopisanie kwalifikacji według normy emisji spalin. O ile ustalenie pojemności silnika nie stanowi żadnego problemu, o tyle drugie kryterium może wzbudzać pewne wątpliwości. Kto bowiem ma ustalać, czy i jakie normy są przez silnik spełniane. Zachodzi także pytanie drugie: na jakich podziałach klasyfikacyjnych ma się kryterium opierać?
Rząd wyszedł z założenia, że będzie to można ustalić na podstawie dokumentów auta, w których zapisane są dane dotyczące silnika. Ale każdy kierowca zdaje sobie sprawę, że przecież podstawa to krucha; jakie bowiem zapisy techniczne miałyby wskazywać, do której grupy dany silnik należy i czy owe enigmatyczne kryteria spełnia czy nie?

Nowe, a brzmi znajomo

Pomysłodawcy przewidzieli chyba takie dylematy, gdyż w projekcie znalazł się zapis mówiący, że istnieją cztery tzw. normy Euro, różne w zależności od warunków technologicznych. Im niższa norma, tym silnik mniej czysty ekologicznie, a zatem opłata nowego eko-podatku rośnie. Najkorzystniej więc wypadną samochody nowe i drogie, spełniające najsurowszą normę Euro 4, za którą opłata podatkowa będzie najniższa. Podział na normy wyznaczono według wieku pojazdu, co automatycznie zwraca uwagę na fakt, że w takim wypadku istota zmiany akcyzy na eko-podatek została zatracona, gdyż w tym ostatnim, wbrew pierwotnym założeniom, chodzi o dokładnie takie same kryteria jak w akcyzie.

Jedyna duża różnica polega na tym, że – inaczej niż akcyza – eko-podatek dotyczył będzie nie tylko samochodów osobowych, ale wszystkich, których waga nie przekracza 3,5 tony.

Plan zakłada, że ustawa weszłaby w życie jeszcze w tym roku. Jednak jest to zamysł bardzo optymistyczny, zważywszy, że przeciw ustawie opowiada się nie tylko PO i PiS, ale także znaczna część SLD. Wszystko wskazuje więc na to, że nadal będziemy płacić, tak jak dotąd, akcyzę.

Kto ile zapłaci?

Opłaty za cm sześcienny wg rządowego projektu miałyby wynosić:

  • samochody zarejestrowane przed 1991r. 4,0 zł
  • samochody zarejestrowane w latach 1992-1995 3,5 zł
  • samochody zarejestrowane w latach 1996-1999 2,5 zł
  • samochody zarejestrowane w latach 2000-2004 1,5 zł
  • samochody zarejestrowane po 2004r. 1,0 zł
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto