Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poznajcie Monika Dzieciaki Cudaki. Instagramowa mama piątki dzieci opowiada o adopcji oraz macierzyństwie

Chrystian Ufa
Chrystian Ufa
Monika na swoim koncie na Instagramie pokazuje, jak tak naprawdę wygląda życie dużej rodziny. 

Więcej zdjęć --->
Monika na swoim koncie na Instagramie pokazuje, jak tak naprawdę wygląda życie dużej rodziny. Więcej zdjęć --->Instagram Monika Dzieciaki Cudaki
Monika Hoffmann-Piszora to mama piątki dzieci: Henia, mającego zespół Downa, adoptowanej Dorki, która ma zespół Downa, Bogusia, Wandy oraz Józinka. Jej rodzinne życie w internecie na platformie społecznościowej Instagram obserwuje ponad 300 tys. osób. Skąd wzięła pomysł na prowadzenie konta o nazwie Monika Dzieciaki Cudaki? Jak pokochać dziecko adoptowane tak bardzo jak dziecko biologiczne? Na te pytania oraz wiele więcej odpowiedziała Monika Hofmann-Piszora.

Jakie jest największe wyzwanie matki piątki dzieci?
Organizacja czasu, żeby nie zapomnieć o żadnych zajęciach albo o tym, żeby na przykład przynieść do przedszkola dary jesieni.

Dary jesieni, czyli temat obecny?
Tak (śmiech). Temat obecny.

Skąd pomysł na prowadzenie konta Monika Dzieciaki Cudaki?
Pewnego dnia, gdy miałam dopiero dwójkę dzieci i byłam w ciąży z trzecim, usiadłam sobie w kuchni. Pomyślałam wtedy o tym, że założę Instagram i będę pokazywała zdjęcia moich dzieci z zespołem Downa, czyli Henia i Dorotki, żeby pokazywać, że są tak samo fajne, ładne, oraz że są takimi samymi dziećmi jak dzieci normatywne. Nie myślałam, że to osiągnie takie rozmiary i że w takim tempie to konto urośnie.

Napisałaś “Pokaże Wam, że życie z dziećmi z ZD może być piękne!”. Czy to największy cel dla Monika Dzieciaki Cudaki?
Tak to największy cel. Pokazanie, że to życie może być piękne i że bardzo dużo zależy od nas samych. Chcę się cieszyć moim życiem i chcę, żeby moje dzieci się tak samo cieszyły ich życiem, niezależnie od tego, czy mają zespół, czy nie, czy mają jakieś ograniczenia, czy nie. Żeby się nie porównywały do innych, tylko żeby się cieszyły po prostu życiem. Swoim życiem, tak jak ja cieszę się swoim.

Jakie było pierwsze odczucie, gdy dowiedziałaś się, że dziecko będzie miało zespół downa?
Przestraszyłam się, że sobie nie dam rady, że ja nie jestem odpowiednią osobą do tego, żeby być mamą dziecka, co wtedy mi się wydawało - tak wymagającego. Nie miałam zielonego pojęcia, jak tak naprawdę wygląda wychowanie, dorastanie, czym w ogóle zespół Downa jest. Przestraszyłam się, że sobie nie poradzę.

Co powiedziałabyś kobietom, które tak samo jak ty dowiedziały się po narodzinach, że dziecko może mieć zespół Downa. Kobietom, które nie są pewne, czy dadzą sobie radę z tym wszystkim?
To jest bardzo trudne pytanie, bo to wszystko zależy od drugiej osoby, od jej podejścia do tego, a także od tego czego się tak naprawdę boi. Ja bałam się tylko tego, że nie jestem odpowiednią osobą. Nie przeszkadzał mi sam zespół Downa, nie przeszkadzał mi Heniek, tylko przeszkadzało mi to, że ja się do tego nie nadaję. To wszystko zmienia się w momencie, w którym zdajesz sobie sprawę z tego, że to jest twoje dziecko, które kochasz i chcesz, żeby było jak najbardziej samodzielne, jak najbardziej kochane i żeby było tak samo cudowne, jak są wszystkie inne dzieci. To nie jest tak straszne, jak się mogłoby wydawać, że jest.

Jak pokochać dziecko adoptowane tak bardzo jak dziecko biologiczne?
Podejmując decyzję o tym, że adoptujesz, to jakbyś podejmował decyzję o tym, że będziesz miał swoje dziecko. Nie możesz go urodzić, ale jest ono takim samym dzieckiem jak twoje biologiczne. Dostaje nowy pesel, dostaje twoje nazwisko, więc fizycznie staje się po prostu twoim dzieckiem, niczyim innym. Nie da się tego sprawić. To powinno po prostu zaistnieć i w zdecydowanej większości przypadków rodziców, którzy się decydują na przysposobienie dziecka, jest tak, że oni je po prostu kochają, bo chcieli mieć bardzo dziecko. Sprawić się tego w żaden sposób nie da, bo to jest tak, jakbyś próbował sprawić, że pokochasz dziewczynę, w której wcale nie jesteś zakochany. Dziecko się powinno kochać z tytułu tego, że bardzo się chciało je mieć.

Zachęcasz do adopcji?
Nie zachęcam do adopcji, bo to musi być świadoma decyzja podjęta przez rodziców. Ja czułam taką potrzebę i to nie robi się tego dla dziecka, bo się chce temu dziecku dać dom. Tylko chce się po prostu mieć dziecko. Jeżeli nie robi komuś różnicy, czy to jest jego biologiczne, czy nie jest biologiczne dziecko - mi nie robi to żadnej różnicy. Jeżeli ktoś ma jakieś obawy, no to musi przejść kurs i na tym kursie dowiaduję się bardzo wiele rzeczy i wtedy podejmuje decyzję, czy chce iść dalej, czy nie. Jedyne co mogę zrobić to zachęcić ludzi do tego, żeby brali udział w takich kursach adopcyjnych.

Jeśli mogłabyś dać tylko jedną radę matek? Jaka byłaby to rada?
Cierpliwości (śmiech)

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Obserwuj nas także na Google News

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Poznajcie Monika Dzieciaki Cudaki. Instagramowa mama piątki dzieci opowiada o adopcji oraz macierzyństwie - Głos Wielkopolski

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto