Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poznań: Albert Radomski został brutalnie pobity, a potem przejechany przez samochód. Tak teraz wygląda jego życie [ZDJĘCIA]

Redakcja
W lutym 2018 roku Albert Radomski wrócił do swojego mieszkania. Ale każdy kolejny dzień już nie wyglądał tak samo jak wcześniej.
Przejdź do kolejnego zdjęcia --->
W lutym 2018 roku Albert Radomski wrócił do swojego mieszkania. Ale każdy kolejny dzień już nie wyglądał tak samo jak wcześniej. Przejdź do kolejnego zdjęcia --->Grzegorz Dembiński
21-letni Albert Radomski z Poznania najpierw został brutalnie pobity, a potem przejechany przez samochód. Mężczyzna, który wcześniej był wysportowanym nastolatkiem, teraz wymaga całodobowej opieki i kosztownej rehabilitacji. Tak wygląda jego codzienne życie.

Jest taka data, której rodzina Alberta Radomskiego nie zapomni do końca życia. 28 października 2017 roku – Albert świętował wtedy ze znajomymi swoje 20. urodziny w centrum Poznania. Do domu wracał sam. Niespodziewanie na ul. Krysiewicza został uderzony przez obcego mężczyznę. Kiedy upadł na ziemię i próbował wstać, mężczyzna podszedł i ponownie uderzył. Chwilę później po Albercie przejechało auto.

– To był szok, jak się o tym dowiedzieliśmy. To było jakoś przed 5 rano. Przyszła policja i powiedziała, że syn miał wypadek i jest w szpitalu w stanie krytycznym. Nie dowierzaliśmy, że to przytrafiło się akurat nam – wspomina Ewelina Radomska.

I dodaje: – Miałam do siebie wyrzuty. On chciał zrobić te 20. urodziny w domu, ale nie pozwoliłam mu, bo nie mieliśmy na to miejsca. Mówiłam mu: „Dziecko, ale gdzie my się wszyscy pomieścimy”.

Tamtego dnia życie rodziny całkowicie się zmieniło. Po przyjeździe do szpitala Albert był w stanie krytycznym. Przeszedł ponad pięciogodzinną operację. W szpitalu przebywał do stycznia 2018 roku. Wtedy trafił na trzy tygodnie do Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego przy ul. Mogileńskiej.

– Od początku lutego zabrałam go jednak do domu. Trzy dni przed zabraniem Alberta powiedziałam o tym lekarzom. Patrzyli na mnie jak na wariatkę i pytali się czy wiem, jakiej opieki wymaga. Ale ja już byłam na to przygotowana. Wcześniej przygotowałam już w domu niezbędny sprzęt – opowiada Ewelina Radomska. W lutym 2018 roku Albert Radomski wrócił do swojego mieszkania. Ale każdy kolejny dzień już nie wyglądał tak samo jak wcześniej.

– Hej Albert, co słychać? – Sara, jedna z rehabilitantów, wita się z 21-latkiem. Jest godzina 11.30, czas na pierwsze ćwiczenia. Ona pracuje z Albertem od czerwca ubiegłego roku. Trochę później dołączył do niej Bartek. Tego dnia oboje będą ćwiczyli z Albertem. – Można zauważyć poprawę. Ale on też ma lepsze i gorsze dni – mówi Sara.

Tego dnia Albert będzie miał „jedynie” trzy rehabilitacje. W innych dniach potrafi mieć nawet 5-6 zabiegów dziennie. Łącznie w ciągu tygodnia przychodzi do niego 10 różnych rehabilitantów, niektórzy nawet codziennie. Kiedyś miał rehabilitację nawet w weekendy. – Tutaj jedna osoba wychodzi, a kolejna już przychodzi – nie ukrywa mama Alberta.

To tylko część artykułu. Przeczytaj cały tekst za darmo w naszym serwisie Plus. KLIKNIJ TUTAJ!

Widzisz wypadek? Coś cię zaniepokoiło? Chcesz się czymś pochwalić?

Pisz do nas na: [email protected]
lub zostaw nam wiadomość na facebooku

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto