W telewizyjnych i prasowych relacjach z sesji nie znajdziemy już nazwisk m.in. Dominika Herberholza, Marka Karczewskiego, Magdaleny Pauszek czy Aldony Szlagowskiej.
Jakie plany mają byli radni? Czym teraz się zajmą? Część z nich chce kontynuować swoją pracę w samorządach pomocniczych.
– Żałuję, że nie udało mi się dostać do rady, bo jest trochę do zrobienia na Jeżycach. Myślałem o starcie w marcu do rady osiedla. Na razie się nie nudzę, mam sporo zajęć – mówi Ryszard Śliwa, który był radnym PO, ale w wyborach startował z listy Ryszarda Grobelnego.
– Taka jest decyzja wyborców. Będę musiał zmienić sposób działania. Jestem obecnie członkiem Rady Osiedla Przybyszewskiego i w marcu chciałbym startować do nowej Rady Osiedla Stary Grunwald – mówi Grzegorz Steczkowski, dotychczas radny PO i, podobnie jak Śliwa, kandydat do Rady Miasta z komitetu obecnego prezydenta. – Interesuje mnie budowanie społeczeństwa obywatelskiego. Chciałbym zająć się sprawami ważnymi dla Grunwaldu: uporządkowaniem terenu rynku na Świcie, stworzeniem miejsc dla obywateli, gdzie mogliby spędzać wolny czas – snuje już plany odnośnie rady osiedla.
Są i tacy radni, którzy zamierzają trzymać się jak najdalej od polityki.
– Bez żalu rozstałem się z radą. To była przemyślana decyzja, poświęcę się pracy zawodowej i rodzinie – mówi Wojciech Majchrzycki, były radny PO, który w wyborach nie kandydował. – Jeśli będę chciał się angażować, to tylko w dyskusjach na forum miasta – dodaje.
– Poświęciłem się już wystarczająco, to było moje ostatnie kandydowanie. Teraz chciałbym wyłączyć się z polityki – tłumaczy Andrzej Nowakowski z SLD, który na listach do Rady Miasta się nie znalazł, a partia wystawiła go do sejmiku, gdzie przegrał. – Nie stawiam jednak definitywnie kropki nad i – zastrzega były wojewoda.
Paweł Wosicki, który wybory przegrał i nie został ponownie radnym PiS, chciałby, żeby koledzy kontynuowali jego działalność – wspieranie rodzin wielodzietnych.
– Mam nadzieję, że nowa Rada Miasta nie uchyli tego, co udało się już zrobić, czyli udogodnień podatkowych dla rodzin wielodzietnych czy ulgowych przejazdów. Z kolegami radnymi będę w kontakcie – dodaje. A sam zamierza zająć się pracą w Fundacji „Głos dla życia”.
Z kolei Krzysztof Mączkowski postanowił zamienić mandat radnego na bardziej eksperckie zajęcie. – Pełnię funkcję w zarządzie fundacji zajmującej się prawem związanym z ochroną środowiska. Ustawa zabrania mi kandydowania. Nie chciałbym jednak tracić kontaktu z Radą Miasta i samorządem – mówi Mączkowski.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?