Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

POZNAŃ - Chciałbyś się wykąpać? Jedź na Ostrów Tumski

Katarzyna Fertsch
– Jeszcze nie wiem, co powstanie w miejscu zlikwidowanej łaźni miejskiej – mówi Maciej Dźwig, dyrektor Usług Komunalnych
– Jeszcze nie wiem, co powstanie w miejscu zlikwidowanej łaźni miejskiej – mówi Maciej Dźwig, dyrektor Usług Komunalnych Grzegorz Dembiński
Zlikwidowana została ostatnia łaźnia miejska działająca w Poznaniu. Z roku na rok cieszyła się coraz mniejszą popularnością, rosły też koszty jej utrzymania. Teraz, aby się wykąpać, poznaniacy i turyści muszą jeździć na Ostrów Tumski. I jeżdżą.

Ostatnia w Poznaniu łaźnia miejska działała przy ulicy Słowackiego 43. Kiedy prowadzenie podobnego miejsca przestało być obowiązkiem gminy, miejscy radni podjęli decyzję o jej likwidacji.

– Tym bardziej że cieszyła się naprawdę niewielkim zainteresowaniem wśród mieszkańców miasta – mówi Maciej Dźwig, dyrektor Usług Komunalnych w Poznaniu. – A utrzymanie dwóch etatów i samego budynku oraz wszystkie opłaty – kosztowały.

Podczas jednej z ubiegłorocznych sesji Rady Miasta radny Michał Grześ podsumował koszty utrzymania łaźni i podzielił je na liczbę osób biorących tam kąpiel.
– Okazało się, że wzięcie jednej kąpieli w łaźni kosztuje miasto 213 zł – przekonywał. – Za taką kwotę można wynająć w Poznaniu pokój hotelowy.
Do łaźni przy ulicy Słowac-kiego raczej nie przychodzili bezdomni. Specjalnie dla nich stworzono dwa inne miejsca w Poznaniu.

– Z łaźni miejskiej korzystały osoby, które z różnych powodów nie mogły wykąpać się we własnym domu – tłumaczy Lidia Leońska z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. – Były to osoby, które nie miały w domu łazienki, lokatorzy kamienic, którym odcięto wodę czy osoby, które po prostu miały remont łazienki w domu.
– Wśród stałych bywalców były osoby schludne i zadbane, którym łaźnie po prostu odpowiadały – potwierdza Maciej Dźwig. – W sezonie zdarzało się, że przychodzili do niej także turyści. Choć nie było ich wielu.

Kilka lat temu jedna z mieszkanek Jeżyc całe dnie jeździła tramwajami i autobusami (by się ogrzać), a wieczorami odwiedzała łaźnię. Poznaniacy przychodzili tu całymi rodzinami, by się umyć.

I właśnie z myślą o takich osobach stworzono w Poznaniu nowe miejsce, gdzie można się wykąpać. Prysznic znajduje się w szalecie miejskim na Ostrowie Tumskim. Można z niego z skorzystać za 4 zł. Czynny jest codziennie, w godzinach od 9 do 19.

– Latem wydłużymy ten czas – zapewnia dyrektor Dźwig. – Teraz korzysta z niego około 30 osób tygodniowo.
Osoby, które nie mają w domu łazienki lub z innych powodów nie mogą się wykąpać, sporadycznie odwiedzają także Ośrodek dla Bezdomnych przy ulicy Michałowo 68.

– Czasami przychodzą do nas mieszkańcy Szczepankowa – zaznacza Wiesława Cieślik, dyrektorka ośrodka. – Generalnie zainteresowanie jest jednak niewielkie ze względu na dojazd.

Maciej Dźwig zapewnia, że prysznice będą powstawały też w nowo budowanych toaletach miejskich. Zostaną zamontowane także w niektórych już dzisiaj istniejących – jeśli tylko będzie taka możliwość.

Łaźnia przy ulicy Słowackiego była ostatnią działającą w Poznaniu. Wcześniej zlikwidowana została inna na Wildzie. Dziś znajduje się tam jeden z instytutów Politechniki Poznańskiej. Jak wykorzystany zostanie budynek przy Słowackiego?

– Na piętrze mieści się siedziba Usług Komunalnych. Łaźnia zajmowała zaledwie część parteru – wyjaśnia dyrektor Maciej Dźwig. – Jeszcze nie wiem, jak zostanie ona wykorzystana, ale na pewno na potrzeby miejskie.

Początki łaźni w Poznaniu

Panujące na początku XIX wieku warunki sanitarne sprawiły, że poznaniacy często zapadali na poważne choroby, np. gruźlicę. Dopiero w połowie wieku zaczęto się domyślać, że powodem jest brud i brak higieny, zwłaszcza wśród najbiedniejszych. Członkowie bogatszych rodzin rano i wieczorem myli ręce, twarz i uszy. Resztę ciała – raz w tygodniu, na ogół w sobotę. Stąd pomysł budowania łaźni. W połowie XIX wieku powstała największa w Poznaniu łaźnia miejska. Mieściła się przy ulicy Dolnej-Młyńskiej. Było tam prawie wszystko: wielka, wspólna łaźnia do zimnych kąpieli latem, ciepłe i parowe łazienki, a nawet pierwsza w mieście pralnia publiczna. W roku 1910 w Poznaniu było pięć łaźni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto