Poznań czeka na zwycięstwo

Gdybym nie był przekonany, że wygramy, nie byłoby mnie tutaj - mówił na konferencji przed dzisiejszym meczem z Wisłą Płock trener Lecha Libor Pala. Liderem drużyny ma być w tym meczu Piotr Świerczewski, którego wczoraj potwierdzono do gry w poznańskim klubie.

Jestem profesjonalistą, jestem walczakiem. Na pewno nie dam się wyrzucić z klubu - mówi trener Libor Pala. Czech jednak zdaje sobie sprawę, że jego fotel trenerski mocno się chwieje. Kibice chcą ogladać zwycięstwa i dobrze grającego Lecha. Na razie Kolejorz ma zero punktów, trudno też było dostrzec ładny, efektowny futbol.

- Wraz zarządem zdecydowaliśmy się na długą drogę. Oblicze drużyny już się zmienia. Jesteśmy blisko tego, aby zrobić wynik - powiedział szkoleniowiec. Jeśli wygra z Wisłą, dostanie kredyt zaufania. Każde inne rozwiązanie - stosując terminologię bankową - będzie równało się z jego bankructwem.

Wisła też zawodzi

Ciężar gatunkowy dzisiejszego meczu jest więc ogromny, bo i trener Wisły Mirosław Jabłoński jest bliski utraty posady. Płocczanie przegrali w I rundzie Pucharu Polski z III-ligową Odrą Opole 1:2, potem ulegli beniaminkowi z Łęcznej 1:3 i z ledwością zremisowali z ,,pospolitym ruszeniem z Konwiktorskiej’’ 0:0. Jedynym pozytywnym akcentem był remis naszego przedstawiciela w Pucharze UEFA na Łotwie. Jak na drużynę z porównywalnymi ambicjami do Lecha, która pozyskała latem dwóch wracających z Bundesligi zawodników Jakuba Wierzchowskiego i Andrzeja Kobylańskiego oraz mająca w swoim składzie takich piłkarzy jak Jeleń, Wasilewski, Mikulenas czy Ekwueme to stanowczo za mało.

Po pierwsze dyscyplina

Lechowi zawsze trudno grało się z ,,nafciarzami’’, więc także teraz trzeba się spodziewać zaciętej walki. Wielką nadzieję szkoleniowiec i kibice Lecha wiążą z pozyskanym w czwartek Piotrem Świerczewskim.
,,Świr’’ chce grać, Pala chce i może go wystawić od pierwszej minuty, wypada więc tylko trzymać kciuki, by już od dzisiaj był on prawdziwym liderem Kolejorza.

- Liczymy na to, że Świerczewski podniesie morale w zespole i korzystnie wpłynie na dyscyplinę taktyczną - dodaje trener.
Właśnie brak dyscypliny był, zdaniem szkoleniowca, przyczyną dwóch porażek z Górnikiem i Amiką. Sporo uwag miał Pala także do chwalonych przez kibiców Rafała Grzelaka i Łukasza Madeja.

- Obaj muszą zrozumieć, że przede wszystkim muszą pracować dla dobra drużyny. Wyjaśniliśmy to już, jestem pewien, że wiedzą o co mi chodzi - mówi Czech.
Reprezentanci młodzieżówki odsiedzieli swoje na ławce rezerwowych. Teraz czeka to jednak Krzysztofa Gajtkowskiego.
W ataku znajdą się Piotr Reiss i Bartosz Ślusarski, w bramce Waldemar Piątek, a obrona pozostanie bez zmian czyli: Bartosz Bosacki, Arkadiusz Kaliszan, Zbigniew Wójcik i Waldemar Kryger. W czasie meczu możemy spodziewać się zmiany.

- Do zdrowia powraca Paweł Kaczorowski. Obserwuję jego wzrastającą aktywność na treningach. ,,Kaczor ‘’ jest na 70 procent przygotowany do gry - ocenił Pala.

Rywal rozpracowany

O drużynie Wisły Płock trener Pala nie chce się zbytnio wypowiadać

- Nie chcę w tej chwili oceniać rywala. Byłem na meczu z Polonią Warszawa, mamy Wisłę rozpracowaną. Przygotowałem zawodnikom 15-minutową kasetę zawierającą wszystkie najważniejsze informacje. Stałe fragmenty gry, kto jak się rusza i ustawia na boisku oraz jak zmieniają swoją taktykę. Wszystko to zobaczą przed meczem - powiedział trener Lecha.

- Gdybym nie był przekonany, że wygramy, nie było by mnie tutaj - zakończył swoją wypowiedź Libor Pala.