- Kiedy przyjechaliśmy na miejsce na zewnątrz budynku leżał poparzony mężczyzna. W pobliżu znajdowała się też kobieta, która miała poparzone ręce - mówi Piotr Kołodziejczak, dowódca JRG nr 5 w Poznaniu. Starszy mężczyzna był inwalidą pozbawionym stóp.
Przyczyny i okoliczności wybuchu pożaru są ustalane. Wiadomo, że w budynku, w którym mieszkało starsze małżeństwo nie było prądu. Właściciele korzystali więc z agregatu prądotwórczego. Strażacy przypuszczają, że do wypadku doszło, gdy paliwo nalewane do agregatu, rozlało się po tym urządzeniu.
Płomienie przeskoczyły na odzież mężczyzny. Żona poparzonego, używając koca, starała się ugasić płonącego męża. Wyciągnęła go też z budynku. Ratując męża poparzyła sobie dłonie.
Pożar altany wybuchł około godz. 10.30. Nad Piątkowem unosił się słup ciemnego dymu.
Czytaj także: Lekarka wyprosiła cierpiącą bo jej się spieszyło
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?