– Znam go od dziecka – mówi Wanda Bogusz-Bar, sąsiadka. – Zawsze był pomocny starszym ludziom. A to coś naprawił, jak się zepsuło, a to pomógł przy dźwiganiu zakupów. Szkoda go....
– To prawda, że nie urządzał burd i pijatyk. Jest jednak osobą, która lubi gromadzić pewne rzeczy. Usuwanie ich z mieszkania trwało cały dzień – tłumaczy Mirosław Fijałkowski z kancelarii komornika sądowego.
Teoretycznie starszy pan nie trafił źle. Właściciel budynku, w którym mieszkał, zapewnił mu dach nad głową – pokój w... mieszkaniu studenckim.
– Jeszcze kilka dni temu w mieszkaniu było zimno – opowiada opiekunka Jerzego Winklera, Brygida. – To nieporozumienie, żeby schorowanego człowieka przeprowadzać do takich warunków. Studenci mają przecież specyficzny tryb życia – dodaje. Nawet głośne słuchanie muzyki wpływa na samopoczucie pana Jerzego.
– Poza tym wspólna jest tam kuchnia, toaleta. To po prostu go krępuje – wyjaśnia opiekunka.
Winkler mieszka w pokoju o powierzchni 10 mkw. Do dyspozycji ma tapczan, stolik i szafę. Rzeczy z dawnego mieszkania zostały zabezpieczone przez komornika. Winkler złożył jednak skargę na jego działania.
– Zapewniam, że eksmisja odbyła się zgodnie z literą prawa. Wierzycielem wyroku był spadkobierca współwłaścicielki budynku. Odpowiednimi dokumentami dysponowaliśmy już podczas przeprowadzania eksmisji – podkreśla Fijałkowski.
Na razie – przez 3 miesiące – za studencki pokój pana Jerzego płaci właściciel kamienicy, z której go eksmitowano. Potem będzie musiał płacić sam – 600 zł.
– Obecny współwłaściciel budynku wypełnił wobec lokatora swój obowiązek. Po upływie tych trzech miesięcy będzie on musiał albo płacić sam, albo poszukać sobie innego lokum – dodaje prawnik. Jerzy Winkler jest już pod opieką MOPR-u. Dostał pieniądze na żywność. Nie chce jednak skorzystać z oferty domu pomocy społecznej.
– Będziemy go wspierać, ale mieszkania nie jesteśmy w stanie dać – tłumaczy Lidia Leońska z MOPR-u.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?