W piątek rano policjanci ze Starego Miasta, mający zgodę prokuratora, a przy okazji także Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, weszli do lokalu, w którym funkcjonowała dyskoteka. Weszli rozwiercając zamki.
- Dzięki temu mogliśmy dokładnie zapoznać się z wnętrzem lokalu - podkreśla Paweł Łukaszewski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, który wcześniej siedmiokrotnie próbował sprawdzić, jak najemcy przebudowali przeznaczone formalnie na handel pomieszczenia. - Wszystkie wykonane nielegalnie przez właścicieli Broadwayu roboty zostały spisane. Wykonaliśmy też bogatą dokumentację fotograficzną, co ma wspomóc nas w określeniu zakresu samowolnych prac - dodaje inspektor, który już dawno chciał zamknąć klub, ale według wojewódzkiego inspektora nadzoru, nie zgromadził wcześniej odpowiedniej dokumentacji.
Kiedy ślusarz rozmontował zamki, policja weszła do środka. Po przeprowadzeniu wizji drzwi wejściowe oplombowano. Najemca wstępu do środka już nie ma, bo... nie posiada kluczy.
W piątek wieczorem na Gwarnej zapadła niespotykana tam od roku cisza. - Przyszli tu ludzie, którzy chcieli się bawić, szarpali zamkniętą przez zarządcę bramę, ale dyskoteki nie było - mówi Ryszard Ławniczak. - My już traciliśmy nadzieję, że ktokolwiek w Poznaniu nam pomoże. Przygotowywaliśmy listy do Brukseli. Nie może być tak, że prawo jest bezradne, gdy cierpi tyle osób.
Czytaj także:
Sanepid pomoże zamknąć Broadway?
Nocna ewakuacja klubu zemstą mieszkańców?
Klub Broadway działa nielegalnie
Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?