Poznań - Hojni goście w palmiarni. Zostawili prawie 12 tysięcy złotych

- W ciągu roku zebraliśmy dokładnie 11 tysięcy 966 złotych i 3 grosze - uśmiecha się Marek Krzyżaniak, zastępca dyrektora palmiarni.

Nie ukrywa, co zresztą zauważają wszyscy, którzy przychodzą do palmiarni, że hitem jest stojący w holu przy kasach i szatni lejek. Ustawiono go pod koniec 2007 roku jako atrakcję dla najmłodszych i jednocześnie możliwość zbierania pieniędzy. Dzieci wrzucają do niego monety, patrzą jak wirują, by w końcu wpaść do zbiornika. Niektóre robią sobie nawet zawody, sprawdzając, która moneta dłużej kręci się po powierzchni urządzenia.

- Od grudnia 2007 roku wyciągnęliśmy z lejka około 360 tysięcy monet, ważących łącznie około 900 kilogramów - wylicza Marek Krzyżaniak. Zdarzają się monety ukraińskie, chorwackie, pojedyncze eurocenty. Zdecydowanie najwięcej jest jednak jednogroszówek, najmniej pięciozłotówek (które jednak, jak zaznaczają dzieci, ze względu na wagę, najlepiej się "kręcą").

- Traktujemy hojność zwiedzających jako wyraz sympatii do naszej instytucji, dlatego pieniądze co roku przeznaczamy na wzbogacenie kolekcji - tłumaczy Marek Krzyżaniak.

Czytaj więcej o Palmiarni Poznańskiej

Za pieniądze uzyskane w ciągu minionego roku kupiono żywe motyle i poczwarki, które były prezentowane podczas wystawy. Gotówkę przeznaczono również na zakup trzech okazałych palm, ponad dwudziestu roślin kalatea, które wzbogaciły podszycie w pawilonach 1 i 8.

Do pawilonu 6, w którym ze względu na wysokie rośliny są słabe warunki świetlne zakupiono sześć difenbachii (dorastająca do 3 metrów wysokości odmiana o dużych liściach). Cztery bananowce niskie trafiły do "siódemki" . Mają mieć 1,5 metra wysokości, więc ich owoce będzie można oglądać z bliska.

ZEBRAliśmy nasze serwisy w jednym miejscu:
Wszystko o Lechu Poznań - BUŁGARSKA.PL: polub serwis na Facebooku
Filmy z Poznania i całej Wielkopolski - GŁOS.TV: polub serwis na Facebooku
Inwestycje i budownictwo w Wielkopolsce - DOM
Baw się i wygrywaj nagrody - KONKURSY