– Zamówione przez nas kontenery już są gotowe do przyjazdu do Poznania – mówi Jarosław Pucek, dyrektor Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych (w poniedziałek był we Włocławku w firmie, która wygrała przetarg). – W kontenerach jest węzeł sanitarny z kabiną prysznicową, wc i umywalką oraz kuchenka elektryczna. Podłoga wyłożona jest wykładziną pcv. Przy wejściu zamontowany jest wiatrołap. Producent zapewnia, że ściany wewnętrzne można tapetować.
Na razie kontenery „przezimują” w firmie „Iw-Tom”, w której zostały zbudowane. Zostaną przywiezione, gdy gotowe będzie dla nich miejsce. Propozycje ich lokalizacji były przeróżne: na Ugorach, Kopaninie, przy ul. Fortecznej, czy Średzkiej i na Głuszynie. Przeciwko lokalizacji na Ugorach wystąpili okoliczni mieszkańcy i Rada Osiedla Stare Winogrady. Mieszkańcy Głuszyny, dyrekcja tamtejszej szkoły i dowództwo wojsk w sąsiednich Krzesinach sprzeciwili się lokalizacji na terenie kolejnego osiedla. We wtorek otrzymali list od prezydenta R. Grobelnego, w którym poinformował on o odstąpieniu od decyzji lokalizacyjnej na Głuszynie.
– To dla nas najlepszy prezent pod choinkę – mówił Henryk Kania, przewodniczący tutejszej Rady Osiedla.
– W przypadku kolejnych lokalizacji przeszkodą okazywały się brak planu miejscowego, zapisy studium, albo po prostu warunki techniczne, a raczej ich brak. W jednym przypadku okazało się, że media trzeba by przeprowadzać przez prywatne działki – tłumaczy dyrektor ZKZL. – Czekamy teraz na wydanie warunków zabudowy dla terenu przy ulicy Darzyńskiej. Mam nadzieję, że w marcu będziemy mogli tam ustawić już kontenery socjalne.
Przygotowana została już lista 21 rodzin, które miałyby w nich zamieszkać.
– Są to osoby żyjące w konkubinatach czy prowadzący wspólne gospodarstwo bracia. Część z nich to mieszkańcy budynków wspólnotowych – mówi J. Pucek.
Do kontenerów trafią też tymczasowo osoby, które otrzymały wyroki eksmisyjne, ale bez prawa do lokalu socjalnego. Wciąż jednak nie do końca wiadomo, kto będzie z nimi pracował społecznie.
– Kontenery są skutkiem braku pracy z lokatorami mieszkań socjalnych – podkreśla Tomasz Sadowski z Barki. – Na razie jest pomysł, a program ma Barka. Jesteśmy po rozmowach z prezydentami Ryszardem Grobelnym i Mirosławem Kruszyńskim oraz dyrektorem Puckiem. Konkrety znane będą na początku roku. Mam nadzieję, że moje miasto jest w stanie pokazać polskiemu społeczeństwu, jak powinno się pracować z osobami, które z różnych przyczyn, nie są pełnosprawne społecznie.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?