W połowie listopada do Poznania przyjechał na badania lekarskie pewien mężczyzna. Przy dworcu poznał młodą kobietę. Wspólnie wypili piwo. Miło im się rozmawiało więc przeszli na ulicę 27 Grudnia i przysiedli na jednej z ławeczek.
Wtedy kobieta poprosiła nowego znajomego o telefon. Zadzwoniła po kolegów. Przyszło trzech jej przyjaciół, dosiedli się. Przyjezdny stawiał piwo, więc nie spieszyło się im do domu. Rozmawiali, obiecywali, że oprowadzą go po mieście. Przyglądali się laptopowi, który miał mieszkaniec Dęblina. Późnym wieczorem przystąpili do ataku.
Napastnicy wciągnęli przyjezdnego do bramy kamienicy przy ulicy 3 Maja. Pobili go, ukradli komputer i uciekli. Mężczyzna natomiast poszedł do komisariatu i opowiedział, co się stało.
Kryminalni zaczęli szukać bandytów. Było to trudne, bo ofiara nie potrafiła ich dokładnie opisać. Jednak udało się. Wytypowano podejrzanych, zdjęcia pokazano poszkodowanemu. Wskazał fotografie osób, które go obrabowały. Policjanci zaczęli zatrzymywać podejrzanych.
W ich ręce wpadło trzech mężczyzn i kobieta. Później ustalili też nazwisko pasera. Napastnicy bowiem oddali laptopa znajomemu. Miał im zapłacić za niego 150 złotych. Nie zapłacił, bo nie udało mu się sprzedać trefnego towaru. I już mu się nie uda - laptopa przejęła policja.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?