Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poznań musi zapłacić gigantyczne odszkodowanie. Wszystko przez jeden błąd urzędnika. "Nie zatrudniamy fachowców, bo nas na nich nie stać"

Paweł Antuchowski
Paweł Antuchowski
Budowa budynku opóźniła się o rok z powodu wadliwie wydanego pozwolenia na budowę.
Budowa budynku opóźniła się o rok z powodu wadliwie wydanego pozwolenia na budowę. Waldemar Wylegalski
Przez błąd urzędników miasto Poznań musi wypłacić deweloperowi z Warszawy blisko 10 mln zł odszkodowania. Poszło o wadliwie wydane pozwolenie na budowę. - Zapłata większej części tej należności już nastąpiła - informuje rzeczniczka prasowa prezydenta Poznania Joanna Żabierek. - Ta sprawa powinna zostać skierowana do prokuratury, a miasto powinno obciążyć urzędnika, który podjął taką decyzję - uważa radny miejski z PiS Michał Grześ.

Poznań musi zapłacić 10 mln zł odszkodowania. Wszystko przez jeden błąd urzędnika

Informację o konieczności wypłaty odszkodowania potwierdza rzeczniczka prasowa urzędu miasta.

- Na mocy wyroku z 31 października Miasto Poznań jest zobowiązane do zapłaty kwoty 9 669 585,78 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 26 maja 2017 r. oraz kosztami zastępstwa procesowego. Zapłata większej części tej należności już nastąpiła - informuje Joanna Żabierek.

Sprawa ciągnie się już kilkanaście lat i dotyczy budowy Dworu Marcelin przy ulicy Marcelińskiej 62. Z powodu błędu urzędników miejskich stwierdzono nieważność pozwolenia na budowę, które uzyskała firma Sap-Property sp. z o.o. Po wieloletniej batalii sąd przyznał rację deweloperowi i nakazał wypłatę odszkodowania.

Miasto musi teraz znaleźć na to pieniądze w tegorocznym budżecie. 5 grudnia radni miejscy zdecydują o przesunięciu pieniędzy na ten cel.

- Dodatkowe wydatki pokrywane są z uzupełnienia subwencji ogólnej i ze zwiększonych wpływów z opłat z tytułu prawa użytkowania wieczystego nieruchomości - przekazała Joanna Żabierek.

"Urzędnik musi zostać pociągnięty do odpowiedzialności"

Radny miejski z PiS Michał Grześ uważa, że miasto powinno jak najszybciej wyjaśnić, kto popełnił ten błąd i pociągnąć go do odpowiedzialności.

- Ta sprawa powinna zostać skierowana do prokuratury, a miasto powinno obciążyć urzędnika, który podjął taką decyzję. To odszkodowanie jest pokłosiem podejścia urzędników miejskich do składanych skarg na działania urzędników, które prawie nigdy nie są traktowane poważnie - gorzko zauważa radny.

Czytaj także: Kilkuletnie wiaty przystankowe w Poznaniu zostały wymienione. Nowe są większe, ale z reklamami

W jego ocenie niechlubnym standardem stało się zakładanie z góry nieomylności urzędników. Nie bez znaczenia jest także poziom płac w miejskich jednostkach. Urzędnicy od lat domagają się podwyżek.

- W urzędzie się płaci mało, dlatego nie zatrudniamy super wybitnych fachowców, bo nas na nich nie stać. Oczywiście mamy wielu naprawdę dobrych urzędników, którzy swój zawód wykonują z poczuciem misji i powołania, ale tym nie da się najeść - komentuje Michał Grześ.

Radny zapowiedział, że będą oni domagać się od prezydenta wyjaśnienia tej sprawy i składania regularnych raportów dotyczących etapu jej wyjaśniania, aby nie została “zamieciona pod dywan".

- Lekką ręką miasto wyda teraz blisko 10 mln zł, a tymczasem kiedy my zgłaszamy poprawki do budżetu, kosztujące średnio 20-30 tys. zł, to są one odrzucane, bo niby nie ma na to pieniędzy - konkluduje Michał Grześ.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Miejskie Historie - Trzcianka:

od 16 lat

Obserwuj nas także na Google News

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto