Poznań: Najwięksi przegrani wyborów. Oni rozstają się z Radą Miasta [ZDJĘCIA]
Katarzyna Kretkowska
W wyborach do pierwszej Rady Miasta odmówiłam startu, bo miałam roczną córeczkę. Mandat zdobyłam w 1994 r. i od tej pory byłam radną. Kiedyś rada była zupełnie inna, na sesjach toczyły się gorące dyskusje. Nie było czegoś takiego, że kluby mają swoją dyscyplinę. Z kadencji na kadencję ten dyskurs jest bardziej miałki, bardzo tego żałuję. Teraz, przy obowiązujących regulacjach ustawowych, siła ciężkości spotyka na prezydencie, który w zasadzie ma całą władzę. Rada staje się coraz bardziej polityczna. Czy czuję żal? Bardziej niepokoi mnie, czy Lewica będzie miała w Polsce przestrzeń do funkcjonowania niż to, że nie będę radna nowej kadencji. Po 24 latach mogę zrobić kilka rzeczy, których nie mogła zrobić, gdy byłam radną. Zaczęłam pisać dwie książki więc może je skończę. Przed nami kolejny rok wyborczy, będziemy wybierać europarlament. To jest ważne dla przyszłości politycznej Polski, pewnie także się w to zaangażuję.