Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poznań nie jest bezpieczny, ani przyjazny dla kierowców. "Tu każdy chce być pierwszy"

Grzegorz Okoński
Grzegorz Okoński
W pierwszym półroczu na poznańskich ulicach doszło do 342 wypadków samochodowych i 5354 kolizji. Zginęło 15 osób. Do tego w 81 wypadkach z udziałem pieszych śmierć poniosły trzy osoby
W pierwszym półroczu na poznańskich ulicach doszło do 342 wypadków samochodowych i 5354 kolizji. Zginęło 15 osób. Do tego w 81 wypadkach z udziałem pieszych śmierć poniosły trzy osoby Łukasz Gdak
Po ostatnich dwóch śmiertelnych wypadkach na ul. Hetmańskiej wprowadzane są ograniczenia dla kierowców mające zwiększyć bezpieczeństwo. Hetmańska wciąż w policyjnych statystykach należy do najbardziej niebezpiecznych ulic pod względem wypadków. Czy Poznań jest miastem bezpiecznym dla kierowców, pieszych i rowerzystów?

Zmiany na ul. Hetmańskiej wprowadzane są już teraz: to ograniczenie prędkości do 50 km/godz. pomiędzy ulicami Rolną i Dmowskiego, całodobowa sygnalizacja świetlna przy skrzyżowaniu z Kolejową, wyznaczenie stanowiska do kontroli policyjnych i prawdopodobnie do tego – fotoradar.

- Ulica Hetmańska należy wraz z Głogowską i Dąbrowskiego do najbardziej niebezpiecznych ulic w mieście pod względem zdarzeń drogowych – mówi Marta Mróz z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu. - Do tego w pierwszym półroczu tego roku na Głogowskiej i na Hetmańskiej, w porównaniu do takiego okresu ubiegłego roku, zwiększyła się ilość zdarzeń drogowych.

od 16 lat

W tym roku policja zanotowała w Poznaniu 342 wypadki samochodowe, 5354 kolizje, 15 osób zabitych i 402 ranne. Z udziałem rowerzystów – 185 zdarzeń, w tym 59 wypadków, z 55 osobami rannymi, nikt nie zginął. Co do pieszych, do rejestru trafiło 156 zdarzeń, w tym 81 wypadków, 3 osoby poniosły śmierć, a 75 zostało rannych.

Trzeba zwężać pasy ruchu w rejonie niebezpiecznych przejść

- Porównajmy: wróciłem z Monachium i widzę szalony kontrast wobec Poznania – mówi Włodzimierz Nowak, aktywista miejski, ekspert ds. transportu i przewodniczący Zarządu Osiedla Grunwald Południe. - Ograniczenie prędkości do 50 km/godz. jest tam naturalne i jest przestrzegane, tam, gdzie jezdnia biegnie blisko budynków, prędkość spada nawet do 40 km/godz.; poruszałem się drugą ramą i spotkałem tam cztery fotoradary. W Poznaniu jadę 50-60 km/godz. i wszyscy mnie wyprzedzają. Tam liczy się empatia połączona z przestrzeganiem przepisów – tu każdy chce być pierwszy, a przepisy zauważane są tylko pod kątem obowiązków, jakie wobec nas mają inni. W czeskiej Pradze jest jeszcze sporo do zrobienia, ale trzeba przyznać, że przy przejściach dla pieszych pracują sygnalizacje świetlne, a we wszystkich niebezpiecznych miejscach, gdzie są przejścia, pasy jezdni zwężają się i wracają do dawnej postaci już za przejściem. Na przepustowość ulicy wpływają skrzyżowania, a nie proste odcinki między nimi. Będę występować do władz miasta z taką inicjatywą, by tam gdzie to możliwe i potrzebne, stosować zwężenia jezdni.

W Poznaniu bezpieczeństwa nie poprawiają wyłączone w nocy sygnalizacje świetlne (a po śmiertelnym wypadku przy ul. Głogowskiej mieszkańcy demonstrowali, domagając się włączenia sygnalizacji nie tylko w ciągu dnia), wjeżdżanie na wydzielone torowiska tramwajowe i powszechne ignorowanie drugiej ramy, za to przebijanie się na drugie końce miasta lub poza nie przez centrum.

- Poznań ma potencjał na sprawny system transportowy, który zmieści ruch samochodowy w mieście, ale nie może go wykorzystać, bo więcej niż 60 proc. kierowców nie jedzie drugą ramą, lecz pcha się na wprost przez śródmieście; w efekcie blokuje 1. i 2. ramę – mówi Włodzimierz Nowak. - Trzeba stymulować drugą ramę, dać jej zieloną falę, by jak najwięcej kierowców się do niej przekonało. Trzeba też uporządkować politykę parkingową, bo tu miasto jest nieprzyjazne kierowcom.

Kierowcy jeżdżą szybciej niż jest to dozwolone

- Kierowcy w Poznaniu jeżdżą szybciej niż to jest dozwolone; prędkość 70 km/godz. w zabudowanym terenie, tam gdzie jest największe ryzyko kolizji powinna być wykluczona - dodaje Tomasz Talarczyk, egzaminator z WORD w Poznaniu. - Są sposoby uspokojenia ruchu, niekoniecznie progi. Do tego kierowcy zapominają o prawach fizyki - ten co jedzie z prędkością 50 km/godz. stanie przed przeszkodą, ten co jedzie 70 km/godz., zatrzyma się znacznie dalej - ale czasem z tragicznym skutkiem...

Sprawdź też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto