Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

POZNAŃ - Niechciana kładka nad Wartą to zabytek czy postrach?

Elżbieta Sobańska
Mimo zakazu wstępu  okoliczni mieszkańcy robią sobie „skrót” przez zniszczoną kładkę. O tragedię jest nietrudno
Mimo zakazu wstępu okoliczni mieszkańcy robią sobie „skrót” przez zniszczoną kładkę. O tragedię jest nietrudno Janusz Romaniszyn
Wzbierająca woda przyciągnęła niedawno nad Wartę wielu ciekawskich. Część z nich obserwowała rzekę, stojąc na niebezpiecznej kładce przy moście kolejowym (okolice Garbar). Jest ona w fatalnym stanie – dziurawa i z powyrywanymi barierkami. I tak jak w przypadku kładki na Golęcinie, trudno znaleźć jej właściciela.

– Mimo że obowiązuje zakaz wchodzenia na kładkę, to niemal codziennie policjanci zatrzymują w tym miejscu osoby i karzą mandatami – mówi Dariusz Białkowski, komendant Komisariatu Wodnego KWP w Poznaniu. – A w czasie fali powodziowej bardzo dużo osób przebywało na tej zdewastowanej kładce i obserwowali rzekę, siedząc ze zwieszonymi nogami. Część spożywała także alkohol.

Sprawą zniszczonego mostu nad Wartą interesowała się też straż miejska. Zwłaszcza że to miejsce dla wielu osób to skrót, aby szybko przedostać się z Cytadeli na Ostrów Tumski.

– W ostatnim czasie nie otrzymywaliśmy sygnałów w tej sprawie – wyjaśnia Przemysław Piwecki, rzecznik Straży Miejskiej w Poznaniu. – Ale już przed kilku laty strażnicy interweniowali u kolei, bo kładka stanowiła zagrożenie.

– To nie jest nasza kładka – odpowiada krótko Piotr Kryszak, rzecznik Oddziału Gospodarki Nieruchomościami spółki PKP w Poznaniu.
– Kładka nie jest naszą własnością. Jedyna należąca do kolei kładka znajduje się w Koninie – tak z kolei odpowiada Łukasz Więcek, rzecznik Polskich Linii Kolejowych. – To miejsce nad Wartą zostało jednak zabezpieczone przed nieuprawnionym wejściem. Ze względu na bliskość przejeżdżających pociągów istnieje duże zagrożenie dla przebywających tam osób.

Już wcześniej podobne problemy z ustaleniem właściciela były w przypadku kładki nad torami kolejowymi na Golęcinie. W końcu remontu obiektu wybudowanego w latach 70. w czynie społecznym podejmie się miasto. Z kolei remont połączonej z mostem kolejowym kładki może być o tyle trudniejszy, że jest on zabytkowy.
– Obiekt znajduje się w strefie ochrony konserwatorskiej – mówi Joanna Czech, główny specjalista w Biurze Miejskiego Konserwatora Zabytków. – Most kolejowy powstał w 1872 roku.

Generalny remont most kolejowy przeszedł w latach 1963–64, wzmocnione zostały między innymi ławy podłożyskowe na filarach i przyczółkach. A kładka z biegiem lat uległa zniszczeniu. Teraz powinna zostać albo rozebrana, albo od podstaw wyremontowana. Sprawą zainteresował się nadzór budowlany.
– My takiego postępowania nie prowadziliśmy – przyznaje Paweł Łukaszewski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Poznaniu. – Ustalę jednak, kto jest odpowiedzialny za utrzymanie stanu technicznego. Odpowiada za to właściciel bądź w jego imieniu zarządca obiektu. Po ich ustaleniu będzie możliwe wydanie nakazu o doprowadzeniu obiektu do właściwego stanu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto