Sami zainteresowani taktownie milczą. Jedno jest pewne. Z każdym z nich Grobelny odbył indywidualną rozmowę. Komu zaproponował współpracę? Tego prezydent nie chce na razie zdradzić, ale twierdzi, że podjął decyzję w sprawie składu zarządu miasta. Jest po negocjacjach z tymi osobami.
– Ustalaliśmy zasady współpracy na najbliższy czas – wyjaśnia Ryszard Grobelny i zapowiada, że za rok rozliczy współpracowników z powierzonych im zadań. – Oczekuję wzmocnienia współpracy z Radą Miasta oraz bardzo silnego zaangażowania w budowę metropolii poznańskiej.
Jednak , jak nieoficjalnie dowiedział się „Głos”, skład drużyny Grobelnego nie zmienił się, choć wielu tego właśnie oczekiwało. Jeszcze kilka miesięcy przed wyborami w mediach pojawiały się wypowiedzi anonimowych członków Platformy domagających się ustąpienia Jerzego Stępnia. Twierdzono, że nie panuje nad dziedzinami, za które odpowiada (zdrowie, polityki przestrzenna, ściąganie inwestorów).
– Jestem urzędnikiem, a nie politykiem – podkreślał Stępień podczas audycji Radia Merkury i „Głosu”, która została wyemitowana na antenie jeszcze przed wyborami samorządowymi . Wskazywał, że oficjalnie wygłaszane są pochlebne opinie. Krytycy używają sobie, ale nie pod nazwiskiem. Stępień zwracał uwagę również na fakt, że nigdy nie było takiej sytuacji, że to Platforma desygnowała go na zastępcę prezydenta Poznania. Ostatnio jednak właśnie PO zastanawiała się, czy nie postawić Stępniowi ultimatum: albo jesteś z nami, albo z Grobelnym. Być może nauczka z Hincem spowodowała, że zarzucono ten pomysł. A nuż Stępień wybrałby prezydenta, a nie partię?
Przypadek Hinca jest interesujący. Na niewiele bowiem osób, po niespełna roku pracy, spada tyle gromów. To Hinca obarczono winą za to, że Poznań nie znalazł się w ścisłej czołówce miast walczących o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 r. Oberwało mu się za wszystkie potknięcia kulturalne, sportowe i oświatowe – te rzeczywiste i te wyimaginowane. W każdym razie był pierwszy w kolejce do odstrzału. Stał się wdzięcznym celem ataków m.in. Platformy, która wcześniej sama wepchnęła go w ramiona Grobelnego. I co zrobił Hinc? Postąpił jak pokerzysta, stawiając wszystko na jedną kartę. Nie wiedział, czy Grobelny go zatrzyma, ale zawiesił swoje członkostwo w PO i wystartował do Rady Miasta z listy prezydenta, z ostatniego miejsca. Mandat radnego sprzątnął sprzed nosa kandydatowi Platformy. Być może ten fakt przekonał Grobelnego, że warto dać Hincowi szansę. Do Kaysera i Kruszyńskiego nikt prezydenta nie musiał przekonywać. Gdy w PO pojawiły się krytyczne głosy na temat pierwszego z nich, Grobelny bronił go niczym lew. Kruszyński natomiast jest wysoko oceniany przez wszystkie opcje polityczne. Ma opinię fachowca.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?