– Pod tym numerem zarejestrowany był zupełnie inny pies – wyjaśnia Stefania Kozłowska, szefowa schroniska dla zwierząt w Swarzędzu. – To nie jest niestety jedyny przypadek, kiedy czipowanie okazuje się bezcelowe i niepomocne.
Odmiennego zdania jest Daniel Adamczak ze schroniska w Poznaniu, gdzie Stefania Kozłowska szukała wsparcia. – Musiano źle odczytać numer czipa, ponieważ takiego psa w ogóle nie było w bazie danych – twierdzi. – Dwa psy nie mogą mieć tego samego numeru. Choć mieliśmy już takie przypadki, kiedy pies miał czipa, ale nie było go w bazie danych.
Wyjaśnia, że było tak w przypadku psów, których właściciele zaczipowali je na własną rękę, zanim jeszcze miasto rozpoczęło akcję. – Mają czipa, ale mogą być zarejestrowane w innej bazie. Wystarczy przyjść do nas z takim psem, a my odczytamy jego numer i go zarejestrujemy – informuje Adamczak.
Skoro istnieje więcej niż tylko jedna baza danych, to dlaczego miasto zdecydowało się akurat na tę, której siedziba znajduje się pod Szczecinem? – Przesądziły dwie kwestie. Po pierwsze, jako jedyna była bezpłatna. Zależało nam na tym, by nie wydawać pieniędzy podatników. Po drugie, jest połączona z europejskim systemem – wyjaśnia Maciej Dźwig, dyrektor Usług Komunalnych. – Jestem pewien, że kiedyś zostaną połączone lub zintegrowane.
Dźwig ostrzega, że zanim weterynarze wprowadzą do bazy danych nowy numer, może minąć kilka dni. I mimo że pies jest zaczipowany, w bazie nie ma informacji o jego właścicielach. – To jednak kwestia kilku dni. Obecnie mamy już w bazie ponad 28 tysięcy psów. Szacujemy, że to połowa poznańskich czworonogów – mówi.
Właściciele psów mają też wątpliwości dotyczące bezpieczeństwa zwierząt. Jeden z poznaniaków został zatrzymany przez strażników. Mimo że jego pies był zaczipowany, municypalni nie mogli odnaleźć urządzenia.
– Nie słyszałem o przypadku, żeby czip przemieszczał się w organizmie zwierzęcia – dziwi się Maciej Dźwig. – Urządzenia są bezpieczne, tak uznała Unia Europejska. A jej przepisy są bardziej restrykcyjne, niż nasze. Poza tym, takie czipy wszczepiane są nie tylko psom, ale też koniom czy zwierzętom w ogrodzie zoologicznym.
Są jednak przypadki, kiedy skaner nie może wykryć czipa. Gdy pies ma długą sierść – wtedy strażnicy nie od razu mogą sprawdzić dane właściciela i na tej podstawie ustalić, czy pies został zarejestrowany. – Gdyby taki pies się zgubił i trafił do schroniska, pracownicy ścięliby sierść lub ją zgolili i pupil wróciłby do swojego właściciela – zapewnia.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?