Tego dnia Tomaszem K. zainteresował się patrol Wydziału Zabezpieczenia Miasta. Na osiedlu Przemysława policjanci zobaczyli, jak mężczyzna próbuje ukraść samochód. Właśnie uruchamiał audi A4. W aucie rozwiercone były zamki, do gniazda serwisowego podłączony był interfejs - urządzenie, które umożliwia uruchomienie auta w "trybie awaryjnym".
- To bardzo droga rzecz - komentują funkcjonariusze. Mówią, że interfejs do nowych samochodów BMW kosztuje około 60 tysięcy złotych. - Zdarza się, że te urządzenia "przeciekają" do półświatka. Złodzieje inwestują w takie "cacka", bo bardzo ułatwiają im działania. W tym fachu szybsza akcja oznacza mniejsze ryzyko złapania - dodają.
Podejrzany został zatrzymany przez patrol i przekazany w ręce "samochodówki". Znaleziono przy nim również sztos do wyłamywania zamków. Na dodatek okazało się, że Tomasz K. był poszukiwany - ma być rozliczony za udział w bójce. Wiedział, że tropi go policja więc ukrywał się. Podczas przesłuchania tłumaczył zresztą policjantom: - Ukrywałem się, więc nie mogłem podjąć żadnej, legalnej pracy. Musiałem kraść, żeby żyć, żeby po prostu mieć pieniądze na przeżycie.
Śledczy przypuszczają, że 31-latek może mieć na koncie więcej kradzieży samochodów. Dlatego wnioskowali do sądu o tymczasowe aresztowanie podejrzanego. Sąd nie miał wątpliwości: Tomasz K. trafił za kratki.
Policja radzi jak zaplanować podróż
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?