Opera Prasquala to światowa prapremiera, natomiast balet van Dantziga jest pierwszą realizacją baletu holenderskiego choreografa w Polsce.
Reinterpretacja mitu
Opera Prasquala wpisuje się w nurt artystycznych reinterpretacji wielkich tematów kultury.
- Nad "Ophelią" zacząłem pracować w 2004 roku, mając do dyspozycji gotowe libretto - opowiada Prasqual. - Porzuciłem je i zaniechałem pracy. Wróciłem do tematu trzy lata temu równocześnie pisząc własne libretto. Nawiązuję do jednej z "Baśni tysiąca jednej nocy" i do "Hamleta" Szekspira. Ale publiczność usłyszy także teksty innych twórców.
To opowieść o trzech rodzajach miłości, które istnieją, bo nie łączą: Hamleta, Ofelię i Laertesa. Dokąd one zaprowadzą bohaterów?
Tomasz Raczkiewicz, sceniczny Laertes, powiedział, że w czasach, w których wszyscy odrzucają śmierć, uciekają przed nią, boją się jej, on próbuje się do niej przytulić.
- Kilka lat temu wyreżyserowałam dramat "Mamma Medea" w Teatrze Polskim w Poznaniu - mówi Monika Dobrowlańska, reżyser "Ophelii". - Znowu spotykam się z mitem, podejmujemy dyskusję z tradycją i funkcjonującymi symbolami. Różnica jest tylko taka, że tak zawiłych relacji miłosnych, jak w tej operze, w dramacie dotąd nie poruszałam.
Prasqual stworzył trzy postacie. Reżyserka podwoiła je. Na scenie będziemy oglądać również tancerzy, którzy mają być - w jej założeniu - emanacją myśli bohaterów.
Pożegnanie
"Vier letzte Lieder"- cykl pieśni do wierszy Hermanna Hesse'go i Joachima von Eichendorfa - to ostatnie dzieło Richarda Straussa. To swego rodzaju pożegnanie kompozytora ze światem. Rudi van Dantzig, twórca wielkości Het Nationale Ballet w Amsterdamie, sięgnął po arcydzieło liryki muzycznej Straussa w pełni sił twórczych (premiera odbyła się w 1977 roku).
Urzekły go i zauroczyły głębią i przenikliwością emocjonalną. - Balet pozostaje niezmiennie od tamtego czasu w repertuarze holenderskiego teatru i - mówi Sonia Marchiolli, przekazująca go poznańskim tancerzom.
- Jako uczeń szkoły baletowej oglądałem balety Rudiego van Dantziga i marzyłem, aby zatańczyć jakąś jego choreografię, ale nie udało mi się - mówi Jacek Przybyłowicz, szef baletu Teatru Wielkiego w Poznaniu. - Ale cieszę się, że taką szansę mają moi tancerze. Radość jest podwójna, bo Rudi van Dantzig nigdy nie pracował w Europie Środkowej, a swoją choreografię podarował naszemu zespołowi. Nie byłoby nas stać na zapłacenie praw autorskich do dzieła, które mają w swoim repertuarze największe zespoły baletowe Europy.
- Jak wielkie i ważne to dzieło choreograficzne świadczy fakt, że się nie starzeje - mówi Sonia Marchiolli. - Tańczą je kolejne pokolenia tancerzy, a emocje są ciągle tak samo przejmujące.
Ophelia
Vier letzte lieder
Teatr Wielki (ul. Fredry 9)
sobota-niedziela 26/27.01, godzina 19; bilety: 35 - 80 zł
Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?