Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

POZNAŃ - Przy okazji zamiany mieszkań ZKZL redukuje długi

Beata Marcińczyk
Wojciech Grządzielewski twierdzi, że nikt nie jest przymuszany do deklaracji spłaty długów
Wojciech Grządzielewski twierdzi, że nikt nie jest przymuszany do deklaracji spłaty długów Janusz Romaniszyn
Rodzina pana Michała R. mieszkającego jeszcze do niedawna przy ulicy Św. Marcin popadła w długi, gdy jego żona zaczęła chorować na raka. Podobnie wygląda sytuacja Andrzeja i Ewy, również mieszkających w centrum. Ich dług wobec ZKZL był jednak 2,5 raza większy, bo wynosił ponad 80 tysięcy. To ich i innych rodzin, które znalazły się w trudnej sytuacji finansowej ze względu na chorobę, oddłuża ZKZL pieniędzmi lokatorów – tych, którzy starając się o zamianę, deklarują spłatę długów.

– Pan Michał miał dług w wysokości 35 tysięcy złotych. Zadłużenie powstało, ponieważ rodzina przeznaczała duże kwoty na leczenie żony pana Michała – mówi Magdalena Gościńska, rzecznik ZKZ. – Niestety, kobieta jednak zmarła w ubiegłym roku. Lokator został częściowo oddłużony przez najemców, którzy objęli pustostan, spłacili 20 tysięcy zadłużenia. Pozostałe 15 tysięcy wkrótce zostało spłacone przez innego najemcę, który obejmie kolejny pustostan. Pan Michał zamienił mieszkanie na mniejsze. Regularnie uiszcza czynsz, nie ma żadnych zaległości.

Małżeństwo Andrzeja i Ewy, też przechodzi trudny okres. Zajmują lokal dwupokojowy przy ul. Św. Wojciech. – Mieszkanie jest bardzo zadbane. Jednak rok temu ich zadłużenie wynosiło ponad 80 tysięcy. Pan Andrzej pracuje tylko na pół etatu, bo żona jest ciężko chora na raka. Nie płacili czynszu od co najmniej dziesięciu lat – opisuje Gościńska sytuację kolejnej rodziny, w której wszystkie pieniądze przeznaczano na leczenie. – Ich zadłużenie było spłacane przy okazji trzech zamian przez osoby, które obejmowały pustostany i deklarowały spłaty zadłużenia. W ten sposób zgromadzono 55 tysięcy. Pozostała część długu, ponad 27 tysięcy, będzie spłacona przy okazji zasiedlaniu budynku przy ulicy Grobla 4.

Pan Andrzej z żoną czekają teraz na kawalerkę. Od października 2009 – po pierwszej umowie przejęcia części długu, zaczęli płacić znaczną część czynszu za zajmowany obecnie lokal.

Pani Renata, niepełnosprawna, mieszkała z córkami, w tym jedną na wózku, na czwartym piętrze kamienicy. Miała dług w wysokości 11 tysięcy. Dzięki jego spłacie przez osobę zajmującą pustostan i zamianie mieszkania na parter – uwierzyła, że jednak może „wyjść na prostą”. Obecnie czynsz płaci regularnie.

Pani Barbara z mężem byli bezrobotni. Przestali płacić. Ich dług urósł do 40 tysięcy. Od dwóch lat, gdy podjęli pracę, uiszczają regularnie bieżące opłaty. Czekają na zamianę mieszkania na mniejsze o połowę (już jest przygotowywane) i spłatę zadłużenia. Tę zadeklarowali trzej lokatorzy, którzy mają zamiar zamieszkać przy ulicy Grobla.

ZKZL wykorzystuje wiele wariatów zamian i spłat długów, korzystając z możliwości, jakie teoretycznie daje mu uchwała Rady Miasta. Ten, jeden z wariantów windykacji, realizuje biuro zamiany mieszkań ZKZL. To tam, składa się wniosek o zamianę lokalu, w którego rubrykę wpisać należy kwotę deklarowanej spłaty długów.

– Gdy ktoś deklaruje taką spłatę utwierdza nas też w tym, że sam będzie rzetelnym płatnkiem – podkreśla Wojciech Grządzielewski, kierownik biura. – Umowy o spłacie parafowane są przez naszych prawników. Pieniądze trafiają na konto ZKZL. Wpłacone pieniądze pomagają oddłużyć rodziny, które popadły w kłopoty z powodu choroby któregoś z jej członków – tłumaczy kierownik.

Przypomnijmy, że w 2010 rok lokatorzy komunalni Poznania wkroczyli z długiem ok. 70 milionów złotych! ZKZL robi więc wszystko, by choć ułamek tej kwoty odzyskać.

Spłata przez innych jest lepsza niż komornik
O problemach lokatorów z Jarosławem Puckiem, dyrektorem ZKZL, rozmawia Beata Marcińczyk
Czyje długi zostaną spłacone z pieniędzy wniesionych przez tych lokatorów, którzy deklarują, a potem dokonają spłaty zadłużeń?
W każdym przypadku zawierana jest umowa o przejęcie konkretnego długu konkretnej osoby pomiędzy nim, a przejmującym dług, czyli klientem
zainteresowanym zamianą ze spłatą cudzego zadłużenia a ZKZL. O tym, czyje długi przedstawiane są do spłaty, decydujemy, analizując przyczyny powstania zadłużenia. Najczęściej wynika to z faktu ciężkiej choroby, na przykład nowotworowej, jednego, a nawet obojga małżonków. Chcemy mieć pewność, że redukujemy zadłużenie osobom, które bez swojej winy wpadły w kłopoty finansowe.

Czy nie wypełniacie działań, które powinien wykonywać na przykład MOPR?
Mnie interesuje to, czy możemy komuś pomóc, czy nie, a nie to, kto się tym powinien zajmować. Dla mnie jest to sprawa drugorzędna.

Czy spłatę długów przez osoby trzecie można wciąż nazywać windykacją?
Oczywiście, przy czym jest to windykacja, która niesie za sobą poszanowanie dłużnika i próbę wyciągnięcia do niego ręki. Można to robić za pośrednictwem
komornika, ale też za pośrednictwem biura zamiany mieszkań. Tak jest i szybciej, i taniej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto