- Inkasent z gazowni odczytał mój licznik 12 lipca - mówi Maria Wenclewska z Junikowa. - Z reguły rachunek przychodził po dwóch, trzech dniach. - Minął tydzień i zaczęłam się denerwować. Codziennie sprawdzałam skrzynkę i nic. Po kolejnym tygodniu pojechałam do siedziby gazowni przy ulicy Grobla dowiedzieć się co dzieje się z moim rachunkiem. Tam był tłum zdenerwowanych ludzi z podobnymi kłopotami jak mój.
Nasza czytelniczka dowiedziała się wówczas, że "padł" system wystawiający rachunki. - Najbardziej się boję, że gazownia zażyczy sobie karnych odsetek za zwłokę - mówi M. Wencelewska. - Przecież od daty odczytu minęły już trzy tygodnie.
Zobacz także: Poznaniacy zarabiają mniej od mieszkańców Warszawy, Trójmiasta i Wrocławia
Jak sprawdziliśmy, Wielkopolski Oddział Obrotu Gazem Poznań rzeczywiście ma spore opóźnienie z wystawianiem rachunków. - 15 lipca nastąpiła zmiana taryf - tłumaczy Maciej Neumann, zastępca dyrektora do spraw handlowych WOOG Poznań. - Firma, która obsługuje nasz system rachunkowy nie zdążyła na czas wprowadzić nowych danych i dlatego mamy opóźnienie. Wszystko już jednak zostało naprawione i rachunki są na bieżąco wysyłane.
Czy jednak za zwłokę gazowni przyjdzie klientom gazowni płacić odsetki? - Oczywiście, że nie - uspokaja M. Neumann. - Na rachunku będzie data jego wystawienia, a nie data odczytu licznika gazowego. Mogę tylko naszych klientów przeprosić za to chwilowe zamieszanie.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?