Pomysł zrodził się kilka lat temu, kiedy miasto rozpoczęło program rewitalizacji Poznania. Rada osiedla Stare Winogrady złożyła wtedy swój wniosek.
– Zaproponowaliśmy odtworzenie Szeląga, czyli tego, co było przed wojną – mówi Halina Owsianna, przewodnicząca rady osiedla. – W pierwszym etapie rewitalizacji zaakceptowano Śródkę. Byliśmy mile zaskoczeni, kiedy okazało się, że nasz projekt będzie realizowany już w drugiej kolejności – dodaje.
Zarząd Zieleni Miejskiej rozpoczął porządkowanie parku Szelągowskiego. Poza tym nic się jednak nie dzieje. Dlatego osiedlowi radni postanowili wziąć sprawy we własne ręce. Wyłożyli ponad 30 tysięcy złotych i otrzymali grant od miasta. Łącznie mają 250 tys. zł.
– To fundusze na uporządkowanie pasa pomiędzy alejką nad Wartą a ulicą Szelągowską – wskazuje Owsianna. – Dzisiaj jest to teren zarośnięty, zach-waszczony i zaśmiecony. Można tu znaleźć na przykład stary telewizor. Nie mówiąc już o workach pełnych śmieci.
Przy okazji trzeba także zrobić porządek z zielenią. A dokładnie z 1750 drzewami, które trzeba wyciąć. Brzmi groźnie, ale tylko brzmi.
– Liczba jest porażająca, ale to w zdecydowanej większości są drzewa, które nie mają więcej niż 10 cm obwodu – mówi Barbara Nowaczyk-Gajdzińska, przewodnicząca komisji ochrony środowiska i rewitalizacji. – To takie grubsze patyki.
Część z nich rośnie pod linią wysokiego napięcia, więc i tak musi zostać wycięta. Inne to suche topole, które zagrażają bezpieczeństwu przechodzących tamtędy osób.
– Rosną tu i piękne drzewa. Dlatego trzeba wyciąć samosiejki, żeby te zdrowe i stare mogły się prawidłowo rozwijać – dodaje Nowaczyk-Gajdzińska.
Jej zdaniem pomysł odzyskania rzeki w tym miejscu jest doskonały. Przede wszystkim dlatego, że w przeciwieństwie do pozostałych projektów nie wymaga aż tak wielkich nakładów. Tym bardziej że kiedy Aquanet kładł tam kanalizację, wyrównał drogę, która widniała na starych mapach Poznania. To ulica o nazwie Nadbrzeże.
– W przyszłym roku chcemy się starać o grant na utwardzenie tej drogi i ustawienie tam ławeczek i śmietników. Już dzisiaj można tam spotkać biegających poznaniaków. Świadczy to o tym, że taki bulwar jest potrzebny – mówi Owsianna.
– Park Szelągowski jest piękny, podobnie jak alejka nad Wartą. Jest tam miejsce, z którego widać nawet katedrę – dodaje Nowaczyk-Gajdzińska. – Warto wspierać ten pomysł.
Przed wojną Szeląg tętnił życiem i był miejscem wielu imprez
Pod koniec XIX wieku i na początku XX w. Szeląg był miejscem spacerów i majówek. Istniał tu park, powstała restauracja „Szeląg”, swoją siedzibę przeniosło właśnie tutaj bractwo kurkowe (z Sołacza), w parku powstała strzelnica.
Szeląg słynął między innymi z pięknych ścieżek spacerowych i jeszcze piękniejszych krajobrazów. Zwłaszcza latem przyciągał tłumy mieszkańców Poznania, ale nie tylko. Zabawie tutaj sprzyjała przede wszystkim rozbudowana baza gastronomiczna, piękny ogród bractwa kurkowego i spore polany nadrzeczne. Obowiązkowym punktem spotkań nad Wartą były koncerty orkiestr, zabawy taneczne, śpiewy do późnej nocy i rzucanie wianków. Po rzece pływały wtedy ogromne tratwy.
Taki Szeląg został zniszczony w 1945 roku, podczas walk o oswobodzenie Poznania.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?