18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

POZNAŃ - Rodzina z niepełnosprawną córką traci nadzieję na mieszkanie socjalne

Beata Marcińczyk
Gdy Budziszowie odebrali córkę ze szpitala, w mieszkaniu było 13 st. C. Spali w dresach
Gdy Budziszowie odebrali córkę ze szpitala, w mieszkaniu było 13 st. C. Spali w dresach Andrzej Szozda
Budziszowie są załamani. Od lutego 1998 starają się o mieszkanie socjalne od miasta. Wiadomo już, że i tym razem nie znaleźli się na liście. – Chyba usiądziemy przed gabinetem prezydenta i będziemy czekać, aż nas przyjmie i pomoże – mówi Kinga Budzisz.

Z mężem i córeczką Sandrą żyje w starym budynku przy ulicy Grudzieniec na 35 mkw. To mieszkanie matki Kingi Budzisz. Jest w nim czyściutko, ale bardzo ciasno. Pokój podzielono, by swój kącik miała kilkunastoletnia Sandra. Dziewczynka ma niewykształcone palce u ręki. Nosi aparat do wydłużania palców. Trzeba go podkręcać cztery razy na dobę.

– Dlatego nie mogę iść do pracy, bo muszę cały czas opiekować się córką – tłumaczy Kinga Budzisz. – Trzeba często zmieniać opatrunki.
Sandra właśnie wróciła z kolejnego pobytu w szpitalu.

– Lekarze proponowali przeprowadzenie przeszczepu paluszków ze stóp do dłoni, ale na razie nie podjęliśmy takiej decyzji. Przeciwko operacji przemawiają także warunki mieszkaniowe, gdzie toaleta czy łazienka pozostawiają wiele do życzenia. W domu jest też zimno – dodaje kobieta.

Z pozoru sprawa Budziszów wydaje się podobna do wielu innych. Okazuje się jednak o wiele bardziej skomplikowana, gdy prześledzi się korespondencję z Urzędem Miasta. W 1999 roku Budziszowie mieli nadzieję, że za 3–4 lata (tyle mieli czekać, zgodnie z pismem, które do nich skierowano) dostaną mieszkanie. W 2000 roku otrzymali informację, że wniosek trafia do kolejki oczekujących.

– W 2003 roku otrzymałam odpowiedź, że jednak mieszkania nie dostanę, bo z dokumentów wynika, że od 1 października 1999 r. legitymuję się tytułem prawnym do zajmowanego lokalu! – denerwuje się pani Kinga.

W jej teczce w urzędzie były dokumenty innych osób. – Może ktoś za nas dostał mieszkanie? – zastanawiają się Budziszowie.
Urzędnicy tłumaczą, że była zwykła pomyłka, niedopatrzenie. Ale Budzioszom ten fakt zapadł w pamięć, zwłaszcza że mijają lata, a oni wciąż nie mają mieszkania. Są zdesperowani. Rok temu przestali płacić czynsz. – Może eksmisja by pomogła? – pytają. – W naszym budynku na dziko mieszka kilka rodzin już od lat i nikt się tym nie interesuje.

– Ustaliliśmy właśnie projekt listy przydziałów na lokale socjalne. Nie ma na niej państwa Budziszów – przyznaje Aleksandra Konieczna z wydziału gospodarki komunalnej i mieszkaniowej. – Można do tej listy złożyć zastrzeżenie. Wniosek będzie rozpatrywany przez komisję...

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto