Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poznań: Roje pszczół w centrum miasta. Trzy interwencje strażaków w tym samym czasie [ZDJĘCIA, WIDEO]

BLD
W ostatnich dniach poznańska straż pożarna musiała kilka razy interweniować z powodu zgłoszeń o rojach pszczół. Choćby w czwartek setki owadów pojawiły się aż w trzech miejscach: przy skrzyżowaniu ul. Ziętary i Grunwaldzkiej oraz przy ul. Konfederackiej i ul. Orzechowej.

Zobacz kolejne zdjęcie --->
W ostatnich dniach poznańska straż pożarna musiała kilka razy interweniować z powodu zgłoszeń o rojach pszczół. Choćby w czwartek setki owadów pojawiły się aż w trzech miejscach: przy skrzyżowaniu ul. Ziętary i Grunwaldzkiej oraz przy ul. Konfederackiej i ul. Orzechowej. Zobacz kolejne zdjęcie --->Łukasz Gdak
W czwartek strażacy musieli aż trzy razy interweniować z powodu rojów pszczół, które pojawiły się w centrum Poznania. To kolejne tego typu akcje w ostatnich dniach.

W ostatnich dniach poznaniacy coraz częściej muszą wzywać straż pożarną z powoduj roju owadów. W ubiegłym tygodniu pszczoły pojawiły się na skrzyżowaniu ulic Grunwaldzkiej i Bułgarskiej. Spowodowało to niemałe zamieszanie, bowiem straż musiała zabezpieczyć przystanek komunikacji miejskiej. Pszczoły pojawiły się także przy ul. Mylnej.

W czwartek straż pożarna musiał interweniować aż trzy razy. Pszczoły niemal w tym samym czasie pojawiły się przy ul. Konfederackiej, ul. Orzechowej oraz przy ul. Ziętary.

Owady są zbierane do specjalnego pojemnika, tzw. rojnicy, wywożone, a następnie przekazywane pszczelarzom. Jedną z osób, która pomaga strażakom w wyłapywaniu rojów jest doświadczony poznański pszczelarz Marian Dopierała. - Roje pojawiają się w momencie, kiedy w ulu mamy nadmiar pszczół - tłumaczy.

Nowych rojów jest sporo, ponieważ w ostatnim czasie było zimno i owady nie wylatywały z uli. Nie było więc ich naturalnej selekcji. Jeśli jest zimno, owady zostają w ulu i rozmnażają się. - Miejsce, w którym pojawiają się pszczoły nie jest przypadkowe. Wybiera je matka, a cały wylot przygotowują pszczoły szperaczki. W ulu pozostaje nowa matka - tłumaczy pszczelarz.

Marian Dopierała zwraca uwagę, że po wyłapaniu pszczół, 5-10 proc. owadów pozostaje. - Jeszcze przez około dwa tygodnie odwiedzają to miejsce, a następnie wracają do ula - opowiada.

Sprawdź też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto