Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poznań stolicą kina?

natalia adamczyk
natalia adamczyk
Dyskusja nad nowym projektem, dotyczącym wypromowania Poznania poprzez kulturę, odbyła się w Urzędzie Miasta. Do Sali Malinowej zaproszono przedstawicieli i właścicieli poznańskich kin.

Dlaczego akurat kino? - Wyjątkowość Poznania polega na tym, że przypada tutaj najwiecej sal kinowych na mieszkańca, co niekoniecznie musi być zjawiskiem negatywnym - zauważył na wstępie wiceprezydent Poznania, Maciej Frankiewicz.

Nie zgodziła się z tym m.in. Stanisława Kulesza, właścicielka kina Apollo, zdaniem której w Poznaniu prowadzi się politykę nieliczenia się z małymi kinami, co mają potwierdzić powstajace kolejne multipleksy (Silver Screen i Helios).

Niezrażony takimi uwagami pomysłodawca spotkania - przewodniczący miejskiej komisji kultury i nauki, Antoni Szczuciński - podkreślał, iż tak duża liczba kin jest pewnym fenomenem i miasto widzi w nim potencjał do stworzenia wydarzenia, w którym uczestniczyłyby wszystkie kina poznańskie, przy okazji promując miasto jako "magnata kinowego".

- Chodzi o to,  by zorganizować coś, co przyciągnie kinomanów z całej Polski, by Poznań wykorzystał tę dziedzinę turystyki kulturalnej z pożytkiem dla siebie i swoich kin. A także dla przeciętnego widza - argumentował Szczuciński. Przypomniał też, że Poznań był pierwszym miastem w Polsce, w którym powstał multipleks i że kiedyś naprawdę ludzie z całej Polski przyjeżdżali, by zobaczyć, jak wygląda wielkie kino.

Jednak konkretne propozycje przewodniczącego komisji zostały poddane poważnym wątpliwościom. Zaproponował on stworzenie festiwalu kin z atrakcjami typu bicie rekordu świata w oglądaniu tego samego filmu we wszystkich kinach naraz lub też ustanowienie nagrody filmowej, przyznawanej twórcom kina przez światowe sławy.

W tych kwestiach właściciele kin nie byli zbyt przychylni, zauważając, iż festiwal utonie w morzu podobnych wydarzeń, a pomysł ufundowania nagrody też nie jest najlepszy, zważywszy na to, że środowisko filmowe w Poznaniu jest mocno rozproszone, podobnie jak i środowisko operatorów i
właścicieli kin.

Robert Dorna, właściciel Malty, postulował zorganizowanie wydarzenia kinowo-filmowego. - Pora wypromować Poznań jako miasto filmowe. Przed wojną przecież kręcono tu najwięcej filmów w Polsce - prypomniał.

Swoją ideę Dorna podparł przykładem Paryża, który w celach promocji zaprosił uznanych reżyserów z całego świata do stworzenia etiud filmowych, dzięki którym powstał "Zakochany Paryż", film cieszący się wielką popularnością nie tylko we Francji.

Dyskutowano też o kampanii społecznej na rzecz kultury chodzenia do kina i o wykorzystaniu ogromnej niszy na rynku, jaką jest system audiodeskrypcji. Dzięki upowszechnieniu tego systemu Poznań miałby do zaoferowania, stosunkowo niewielkim kosztem, repertuar kinowy także dla niepełnosprawnych, co jest przecież niesłychanie potrzebne. Byłby to projekt przynoszący wiele dobrego na stałe, inaczej niż jednorazowe wydarzenie, o którym przez chwilę będzie głośno, ale które nie przysłuży się zbytnio zmianie wizerunku Poznania.
 
Antoni Szczuciński, przytłoczony nieco uwagami przedstawicieli poznańskich kin, wyznał z rozbrajającą szczerością, iż jego "rozeznanie w sprawie kultury filmowej jest przeciętne". Stanęło więc na tym, że komisja zasięgnie opinii także w poznańskim środowisku filmowym i we wrześniu zaproponuje spotkanie wszystkich zainteresowanych, na którym być może zarysuje się plan konkretnych działań.

 

**Komentarz w krzywym zwierciadle Zenona Zabawnego

Postawmy na telenowele!

 **

 


 

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto