Independent Flair League 2010 (IFL) to zespół konkursów wyłaniający najlepszych barmanów posługujących się nowatorskimi technikami barmańskimi.
Barmani startują w trzech rozgrywkach eliminacyjnych oraz wielkim Finale IFL stanowiącym część międzynarodowego turnieju Grand Slam Światowej Organizacji World Flair Association.
- Pierwsza edycja konkursu miała miejsce w 2006 roku, wtedy to po raz pierwszy wprowadziliśmy na rynek ideę niezależnych zawodów barmańskich - mówił Grzegorz Zięba - W tym roku w IFL wystartowało już około 150 osób. Najlepsi z nich będą rywalizować w finale z gośćmi z innych krajów.
Jednym z miast, w których odbywały się eliminacje był także Poznań, gdzie zawody trwały dwa dni.
Pierwszy dzień IFL należał do juniorów, którzy rywalizowali w dwóch konkurencjach: Free Pouring i Speed Flair. W pierwszej z nich barmani mieli za zadanie nalanie wylosowanych wcześniej miar od 20ml do 100ml bez użycia jigera. Natomiast w Speed Flair, barmani przygotowywali w jak najszybszym czasie i w jak najlepszej technice trzy drinki (Martini Grand Prix, Cuba Libre i Electric Lemonade). Musieli także w oryginalny sposób zaprezentować Perfect Serve piwa.
Piątek to natomiast dzień dla prawdziwych zawodowców. Podczas drugiej tury zawodów uczestnicy zmierzyli się w kategori open. W porannych eliminacjach w konkurencji Working wystartowało 19 barmanów. Do wieczornego finału zakwalifikowało się 10 najlepszych, którzy rywalizowali w dwóch połączonych konkurencjach Working i Exhibition.
Tym razem zadaniem zawodników było przygotowanie w ciągu 6 minut czterech drinków (w tym m.in. Martini Monaco, Bacardi Mojito i kompozycję własną) oraz jak najciekawsze podanie piwa.
Sędziowie oceniali przede wszystkim: różnorodność, równowagę, aktorstwo, rytmikę, płynność i opanowanie przyznając zawodnikom punkty za każdą z tych cech.
Najwięcej, bo ponad 400 punktów, zdobył Marek Posłuszny, reprezentujący szkołę Flair Factory z Warszawy, który wręcz rozgromił swoją konkurencję. Zwycięzca otrzymał 2 tysiące złotych i możliwość uczestniczenia w międzynarodowym IFL GRAND FINAL, który odbędzie się 3 i 4 grudnia w Warszawie. Tam stawka będzie już wyższa, ponieważ do zgarnięcia będzie aż 4 tysiące euro. Barman nie zdążył nawet nacieszyć się swoją nagrodą, gdyż jeszcze tej samej nocy wylatuje na kolejne zawody do Paryża.
- Jak każdy zwycięzca bardzo się cieszę z wygranej i nie ukrywam, że jestem tym faktem bardzo wzruszony - mówił Marek. - Te zawody jak każde inne są wyzwaniem dla każdego z nas. Trenując w sali rozgrzewek nie odczuwamy tej adrenaliny, która nagle nas dosięga, gdy mamy kontakt z publicznością i sędziami. Wtedy chcemy pokazać się z jak najlepszej strony, ale czasami zżerają nas nerwy.
Trzymamy więc za Marka kciuki w Paryżu i przede wszystkim życzymy mu... połamania shakera.
Aby obejrzeć wszystkie zdjęcia, kliknij w miniaturki pod artykułem.
miejsca, które trzeba odwiedzić, konkurs | 12 czerwca 2010 Poznań - Szczecin - Poznań |
11 czerwca 2010 I LO im. K. Marcinkowskiego | |
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?