Choć Poznań w wielu rankingach zajmuje pierwsze miejsce pod względem stanu przygotowań polskich miast do organizacji mistrzostw Europy w piłce nożnej w 2012 r., pojawiły się obawy, że możemy w ogóle stracić prawo organizacji imprezy. Skąd te obawy? Wszystko przez nasilające się w ostatnich tygodniach akcje lobbujące na rzecz Krakowa i Chorzowa – miast, które na razie znajdują się na liście rezerwowej. Jeśli UEFA uzna, że zasługują one na zorganizowanie u siebie Euro 2012, najprawdopodobniej odbyłoby to się kosztem dwóch innych miast, np. Poznania.
W poniedziałek dziennikarze „Gazety Wyborczej” zorganizowali spotkanie, na którym chcieli porozmawiać nt. promowania Poznania z poznańskimi parlamentarzystami i władzami miasta. W Gazeta Cafe zjawili się m.in. posłowie Waldy Dzikowski, Krystyna Łybacka, Jan Filip Libicki, Jakub Rutnicki, marszałek województwa wielkopolskiego Marek Woźniak, prezydent Poznania Ryszard Grobelny oraz jego zastępca Maciej Frankiewicz, a także prezes Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej Stefan Antkowiak.
Choć w spotkaniu wzięli przedstawiciele różnych opcji politycznych, wszyscy mówili zgodnym głosem.
- Decyzja UEFA będzie przede wszystkim merytoryczna, a nie PR-owska, a fakty przemawiają za Poznaniem – przekonywała Krystyna Łybacka.
- Lobbing Krakowa i Chorzowa niczego nie zmienia. Nic się nie zmieniło w sytuacji Poznania – robimy wszystko po kolei, żadne miasto nas nie wyprzedziło – wtórował jej Waldy Dzikowski. – Nie mamy powodów, by robić drugie Powstanie Wielkopolskie. Jestem gotów się założyć, że Euro 2012 odbędzie się w Poznaniu.
Płomienną przemowę wygłosił wiceprezydent Maciej Frankiewicz, który uważa, że pojawiające się obawy i spekulacje to nieuzasadniony brak wiary we własne siły.
- Będziemy mieć jako pierwsi gotowy stadion i to jeden z największych. Już teraz mamy najlepszy w Polsce klub piłkarski i najlepszych kibiców, których już znają w Austrii, Szwajcarii, Holandii, a wkrótce poznają we Włoszech. Czy jest drugie miasto w Polsce, które co roku organizuje mistrzostwa świata lub Europy w różnych dziedzinach? Kraków czy Chorzów to nie są nasze konkurencje. Poznań rywalizuje o organizacje różnych imprez z Moskwą czy Singapurem. To jest półka, na której jest Poznań. – przekonywał Frankiewicz.
Po wrześniowej wizycie sejmowa speckomisja ds. Euro 2012 nie miała zastrzeżeń do stanu przygotowań Poznania. |
Wszyscy uczestnicy jednak zgodzili się, że wykorzystywanie kontaktów i znajomości, by dobrze mówić o Poznaniu powinno być obowiązkiem wszystkich polityków z Poznania. Nasze miasto ma atuty, o których powinno się głośno mówić.
- Nie powinniśmy się skupiać na mówieniu o tym, że mamy najbardziej zaawansowany w budowie stadion, bo przecież w 2012 r. każde miasto będzie w tym samym punkcie, czyli będzie miało gotowy obiekt. Nie możemy strzelać kulą w płot – zauważył prezydent Ryszard Grobelny.
- Nie zaniedbujmy mechanizmów promocji, które mamy na miejscu. Czemu nie chwalimy się najlepszymi w Polsce kibicami? Los dał nam też wspaniałe narzędzie promocyjne, jakimi są ostatnie sukcesy piłkarzy Lecha. Czemu tego nie promujemy? – pytała posłanka lewicy.
Prezes Stefan Antkowiak zapewnił, że sukcesy Lecha są zauważane w PZPN i obecność na meczu z Udinese Calcio potwierdził już Michał Listkiewicz, który nie jest już prezesem PZPN, ale ma wiele znajomości w UEFA i jego przychylność może być przydatna.
Wszyscy zebrani zapewnili, że nie ma, czego się bać, bo w Poznaniu wszystko idzie zgodnie z planem, ale warto głośno chwalić się naszymi sukcesami w przygotowaniach, bo „licho nie śpi”...
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?