Na policję przyszła poznanianka. Nie kryła, że zajmuje się prostytucją. Dość długo pracowała na własny rachunek, a później... spotkała znajomego z dawnych czasów. On postanowił się nią "zaopiekować". - Groził mi, miał broń. Nie miałam wyjścia, musiałam wykonywać jego polecenia - opowiadała kobieta.
Mężczyzna wynajął mieszkanie. Prostytutka miała w nim pracować i płacić za miejsce 200 złotych dziennie (opiekun zamieścił też ogłoszenia z jej zdjęciami w internecie). Mimo to przez pewien czas - mówiła kobieta - "współpraca" nie układała się najgorzej. Pewnego dnia jednak znajomy zaprosił do wynajmowanego mieszkania kolegów. Doszło do awantury. Wreszcie "opiekun" zmusił prostytutkę do seksu z kolegami. Kobieta powiedziała "dość" i doniosła na niego policji.
Kryminalni z Grunwaldu: - Trudno było podejść niezauważonym do tego mieszkania. Przed wejściem zamontowana była kamera, światło zapalało się, gdy tylko ktoś stanął na korytarzu.
Gdy już zamierzali zapukać do drzwi mieszkania w wejściu do budynku pojawił się umundurowany patrol. Okazało się, że mężczyzna zauważył osoby z bronią czające się na korytarzu. Sądząc, że to osoby nasłane przez konkurencję, zadzwonił pod numer 997. Oba patrole - umundurowany i w cywilnych ubraniach - weszły do środka.
- Mieliśmy informację, że mężczyzna może mieć broń. Okazało się jednak, że miał tylko replikę na gaz - mówią funkcjonariusze. Zatrzymali podejrzanego, prokuratura przedstawiła mu zarzut stręczycielstwa.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
