Poznań: Strefa parkowania po staremu

Miasto od dłuższego czasu przygotowuje się do reorganizacji Strefy Parkowania. Powstało kilka projektów, które postanowiono skonsultować z najbardziej zainteresowanymi, czyli mieszkańcami Poznania.

Na zlecenie Pentora przeprowadzono ankiety wśród poznaniaków, gdzie pytano ich o opinię na temat takich planów jak: poszerzenie najdroższej czerwonej podstrefy, wprowadzenie opłat za parkowanie na Jeżycach czy podniesienie opłaty w podstrefie zielonej. Nie wiadomo, po co zrobiono takie badania, bo wynik można było przewidzieć z góry – poznaniacy są przeciwni wszelkim projektom, które miałyby ich uderzyć po kieszeni. Również odpowiedzi na pytanie o to, co należy zmienić w Strefie Parkowania, nie są zaskakujące. Mieszkańcy chcieliby niższych opłat oraz większej liczby miejsc do parkowania.

- Z tych badań wyciągamy dwa wnioski. Po pierwsze, na razie nie będziemy reorganizować Strefy Parkowania. Po drugie, mieszkańcy nie mają świadomości, po co istnieje Strefa Parkowania. Dajemy sobie rok na poszerzenie wiedzy poznaniaków o tym, dlaczego jest ona konieczna i jakie daje korzyści,  chociażby większą rotację na miejscach parkingowych – mówi prezydent Poznania Ryszard Grobelny. – Na pewno nie zwiększymy liczby miejsc parkingowych w centrum, bo to spowodowałoby większe korki.

W jaki sposób władze miasta chcą przekonać mieszkańców do tego, aby chcieli płacić więcej za parkowanie na razie nie wiadomo, ale prezydent Poznania wierzy, że za rok akceptacja dla podwyżek cen czy poszerzenia Strefy będzie większa.

- W weekendy Strefa nie obowiązuje i  w sobotnie popołudnie, w centrum mamy większe korki niż w dni powszednie, a przecież kierowcy szukając miejsca do parkowania, spalają więcej benzyny, za którą zapłacą więcej niż zapłaciliby za parkowanie – przekonuje Grobelny.

Ewentualne zmiany w Strefie Parkowania czekają nas najwcześniej za rok.