Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

POZNAŃ - Trudny los lokatora, czy kamienicznika?

Beata Marcińczyk
Franciszek Segiet twierdzi, że zły stan lokalu to wina właścicieli, na pewno nie jego
Franciszek Segiet twierdzi, że zły stan lokalu to wina właścicieli, na pewno nie jego Waldemar Wylegalski
Franciszek Segiet pełnił niegdyś funkcję – był inspektorem do spraw utrzymania porządku w mieście. Otrzymał mieszkanie w budynku o nieuregulowanym stanie prawnym. Niemal dwadzieścia lat temu, ze względu na stan techniczny budynku, miał dostać inny lokal od miasta. Proponowanego nie przyjął.

Wyprowadził się ponoć na czas remontu budynku, ale wrócił, bo stwierdził, że jego mienie jest rozgrabiane. Wtedy też uznał, że mieszka w tak fatalnych warunkach, że płacić czynszu nie będzie. Przestał też płacić za gaz (bo rachunki przychodziły nawet jak go nie było) i prąd (bo spadł licznik ze ściany, a nikt nie kwapił się z ponownym montażem). Pan Franciszek od lat nie malował, nie remontował. Gdy budynek przeszedł w prywatne ręce nie uznał właścicieli.
– Niech tu ktoś przyjdzie z aktem własności na moje mieszkanie, to wtedy go uznam – mówi. – Administrator dla mnie nie istnieje.

Kilka lat temu pan Franciszek otrzymał wyrok eksmisyjny z prawem do lokalu socjalnego.
– Czekam na mieszkanie od miasta osiemnaście lat. Od ostatniej sprawy też już mija chyba cztery czy pięć lat. Prosiłem o przyspieszenie sprawy, bo od niedawna jestem inwalidą bez nogi. Wtedy się nie śpieszyli, a teraz będą? – pyta. – Nie mam teraz nawet wody, bo rury były stare i odcięli. A moje pismo o mieszkanie poparła nawet pani pełnomocnik do spraw niepełnosprawnych.

Inny pogląd na sprawę ma Janusz Dykier, administrator ds. technicznych budynku.
– Jak wynika z przeglądów ogólnobudowlanych, zgodnie z art.62 Prawa Budowlanego, stan budynku jest dobry i nie zagraża niebezpieczeństwu– podkreśla administrator. – Kamienicą zarządzam od 10 marca 2003 roku i od tej pory pan Segiet raz na początku, a to dlatego, że nas nie znał, wpuścił do mieszkania i wykonałem dokumentację zdjęciową. Od tej pory nigdy mimo prób nie byliśmy wpuszczeni my ani pracownicy, ani inspektorzy firmy, którzy dokonywali przeglądów. Wodę odcięto, bo zamarzł pion.

Pan Segiet twierdzi, że jest po prostu nieludzko traktowany. Dla administratora to kolejny przykład trudnego lokatora, który doprowadził do dewastacji lokalu i zadłużenia na kilkadziesiąt tysięcy.

– Jak mi dadzą mieszkanie, to będę płacił, ale musi być ono na parterze, z windą, z ogrzewaniem no i z wyposażeniem odpowiednim dla inwalidy – podkreśla lokator.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto