W całym województwie złapano w ubiegłym roku 401 osób trudniących się żebractwem, w tym 167 nieletnich. Jak mówią policjanci, największe nasilenie tego zjawiska obserwowane jest w Poznaniu.
– Najczęstsze formy żebractwa to zaczepianie przechodniów i prośby o pieniądze na przykład „na bułkę”, „na bilet”, czy po prostu „na wino” – wymienia Joanna Kęcińska z wydziału prewencji Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu. – Sporo jest też osób przesiadujących przed kościołami czy na murkach z kartką informującą o ciężkiej chorobie i z prośbą o pomoc w pokryciu kosztów leczenia. Przed marketami coraz częściej spotykamy się z prośbami o możliwość „odprowadzenia wózka” z monetą, w centrum o zapłatę za ułatwienie zaparkowania. Na ulicach chłopcy myją szyby w samochodach – podaje przykłady Kęcińska.
Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, którzy również starają się ograniczyć żebractwo, twierdzą, że każdy rok przynosi inną modę na żebranie. Dwa lata temu plagą była sprzedaż kwiatów, a w zeszłym roku mycie szyb.
– Przed przejazdem kolejowym przy skrzyżowaniu Bałtyckiej z Gdyńską już pojawili się „zmywacze szyb” – twierdzi Barbara Mruczek. – Nie są najgorsi, tak samo jak ci ze skrzyżowania Bałtyckiej z Gnieźnieńską. Kiedy powie się im, że nie chcemy mycia, odchodzą. Wcześniej zdarzało się, że wymuszali pieniądze albo oblewali szyby jakąś brudną wodą – dodaje Mruczek.
Aby ograniczyć zjawisko żebractwa w Poznaniu, policja i pracownicy socjalni prowadzą akcję „Powrót z ulicy”. Niebawem zacznie się jej kolejna edycja. Patrole, w których biorą udział nieumundurowani funkcjonariusze, kontrolują latem(w piątki i soboty w godzinach popołudniowo-wieczornych, a więc w czasie nasilenia zjawiska) żebrzące dzieci. Nie zawsze jest to łatwe – chłopcy myjący szyby, widząc patrol, uciekają, nie patrząc pod nogi. Strach, że któryś wpadnie pod samochód...
Kolejnym krokiem pracowników socjalnych jest dotarcie do rodzin małoletnich żebraków i zbadanie, dlaczego są zmuszone do wyłudzania pieniędzy na ulicy.
Dla specjalistów nie jest tajemnicą, że nie wszyscy, którzy proszą o pomoc, są w trudnej sytuacji. Zdarza się, że rodzice zmuszają dzieci do „pracy na ulicy”, jednak najczęściej młodych kusi szybki, łatwy zarobek. Podczas rozmów z funkcjonariuszami niektórzy przyznają, że na żebractwie są w stanie zarobić miesięcznie tysiąc – dwa tysiące złotych.
– Żebractwo było i będzie bez względu na to, jak wytrwale będziemy z nim walczyć – mówi Hanna Zbawionna, koordynator akcji „Powrót z ulicy” ze strony MOPR. – Naszą rolą jest próba jego kontroli i ograniczenia. Jeśli zaprzestaniemy naszych działań, to z pewnością osób próbujących zarobić na ulicy będzie więcej – podkreśla pracowniczka MOPR.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?