POZNAŃ - Złodzieje ciągle lubią volkswageny. W tym roku w Poznaniu zniknęło 557 aut

– Jest lepiej, niż przed rokiem – zaznacza Zbigniew Paszkiewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. – Od stycznia do końca czerwca w samym Poznaniu zniknęło 557 samochodów, o ponad 100 mniej, niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Mniej pojazdów skradziono także w powiecie: o ile przez pół roku 2009 zniknęło tam 249 aut, o tyle w tym roku takich kradzieży było 217. Po ponad 130 aut skradziono z Nowego Miasta i Grunwaldu, dużo kradzieży, bo 74, zanotowaliśmy też na terenie komisariatu Północ, czyli w okolicy Piątkowa i Winograd.

Zdaniem policjantów, poprawa sytuacji – choć nadal niewystarczająca – wiąże się z wyłapaniem członków grup trudniących się kradzieżami. Za- trzymanie reszty oraz tych, którzy zajęli miejsca przestępców znajdujących się już za kratkami to dość pilna sprawa – przestępczość samochodowa jest jedną z najpoważniejszych bolączek poznaniaków.

Na początku czerwca w ręce policjantów wpadł Piotr W., pseudonim Kanalia i jego kompani. Sam Kanalia został przyłapany, gdy kradł na Ratajach citroena (to marka numer 5 pod względem popularności wśród złodziei, po volkswagenach, renault, audi i peugeotach). Grupie zarzucono kradzież kilkunastu samochodów, głównie francuskich producentów, ale śledczy przypuszczają, że grupa mogła ukraść nawet kilkakrotnie więcej aut.

Wiosną, policjanci rozbili grupę złożoną z mieszkańców okolic Poznania, Leszna, Pleszewa i Wschowy. Wtedy także zlikwidowano dziuple samochodowe, a do ekspertyzy przekazano kilkadziesiąt części i podzespołów od pojazdów.

Wcześniej policjanci wydziału samochodowego w dziupli w Suchym Lesie znaleźli części z aut skradzionych w różnych dzielnicach Poznania. Wśród zatrzymanych był paser, który handlował na podpoznańskim kiermaszu. W lutym „samochodówka” i kryminalni z poznańskiego komisariatu Stare Miasto trafili na trop kolejnej grupy, która kradła auta, a części z niej sprzedawała przy giełdzie.

– Oba kiermasze, na Ławicy i w Przeźmierowie bez wątpienia generują przestępczość samochodową – mówi policjant kryminalny, zapewniając, że funkcjonariusze co jakiś czas odwiedzają te miejsca. – Coraz częściej części z kradzionych samochodów trafiają jednak nie na giełdę, lecz na aukcje internetowe.