Poznaniacy listy piszą... w obronie praw człowieka

Maraton pisania listów, inicjatywa Amnesty International odbywa się co roku w weekend w okolicach Międzynarodowego Dnia Praw Człowieka, który przypada 10 grudnia. Pomysł, który narodził się w Polsce, a obecnie z powodzeniem prowadzony jest na całym świecie, polega na ręcznym pisaniu listów i ma na celu pomoc wybranym osobom, których prawa człowieka zostały złamane.

W tym roku, już po raz 11., organizatorzy akcji przygotowali około dwudziestu historii takich osób. Uczestnicy akcji mają nadzieję poprawić los osób i społeczności z kilkunastu krajów, które żyją pod nieustanną groźbą naruszeń praw człowieka.

- Mamy osiemnaście przypadków ludzi, którzy na przykład są uwięzieni - mówi Wojciech Michałowski, koordynator grupy poznańskiej Amnesty International. - Przykładem może być więzień z Tunezji, dopominamy się od kraju zwolnienia więźnia lub sprawiedliwego procesu.

Listy, które najczęściej adresowane są do ministrów lub prezydentów danego kraju pisać można według nakreślonego wzoru. Są jednak ludzie, którzy na podstawie notatek na temat każdego problemu decydują się pisać własną prośbę.

Wymyślona w Polsce akcja przynosi zamierzony skutek. W ubiegłym roku Polacy wysłali aż 108026 listów. Między innymi dzięki nim, w ubiegłym roku spośród szesnastu przypadków udało się skutecznie rozwiązać cztery.

W Poznaniu akcja odbywa się w dwóch miejscach - w Cafe Gazeta przy ul. 27 Grudnia 3 oraz w Ośrodku Teatralnym Maski przy alei Niepodległości 26.

Listy z apelem o pomoc pisać można przez 24 godziny do niedzieli do południa.

- Przychodzą osoby w różnym wieku - opowiada Wojciech Michałowski. - Są też całe rodziny, które wspólnie przychodzą i pomagają w akcji.