Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poznaniacy żegnali małego Maurycego. Przynieśli znicze i baloniki

Marta Jarmuszczak
Marta Jarmuszczak
- Spotykamy się żeby oddać hołd zamordowanemu Maurycemu. Pomimo deszczowej pogody zbieramy się tutaj, ludzie przybywają na plac Wolności aby uczcić pamięć dziecka - mówiła pani Izabela Bączyk.
- Spotykamy się żeby oddać hołd zamordowanemu Maurycemu. Pomimo deszczowej pogody zbieramy się tutaj, ludzie przybywają na plac Wolności aby uczcić pamięć dziecka - mówiła pani Izabela Bączyk. Adam Jastrzębowski
Środowa tragedia wstrząsnęła poznaniakami. Mieszkańcy miasta, mimo nieustającego niedzielnego deszczu, postanowili oddać hołd zabitemu 5-latkowi, gromadząc się na placu Wolności, zapalając znicz i puszczając niebieskie i białe balony.

Do tragedii doszło w środę, 18 października. 71-letni mężczyzna śmiertelnie ugodził nożem przedszkolaka. 5-latek zginął, idąc z wycieczką na pocztę, by wysłać swoją pierwszą pocztówkę w życiu.

Wydarzenie to wstrząsnęło nie tylko mieszkańcami Poznania, ale całej Polski. Poznański Apel Zmotoryzowanych wyszedł z inicjatywą uhonorowania zmarłego Maurycego i 19 października o godzinie 10:00 zmotoryzowani poznaniacy zaczęli trąbić w swoich pojazdach ku pamięci zmarłego 5-latka, oddając mu hołd i przypominając, że taka sytuacja nie może się już nigdy więcej wydarzyć.

To jednak nie koniec inicjatyw mieszkańców stolicy Wielkopolski. 22 października o godz. 15 poznaniacy postanowili oddać cześć pamięci małego Maurycego zbierając się na placu Wolności w Poznaniu, aby zapalić znicz i wspólnie wypuścić białe balony.

- Spotykamy się żeby oddać hołd zamordowanemu Maurycemu. Pomimo deszczowej pogody zbieramy się tutaj, ludzie przybywają na plac Wolności aby uczcić pamięć dziecka

- mówiła poznanianka, pani Izabela Bączyk.

Deszcz nie odstraszył mieszkańców Poznania. Spotkanie rozpoczęło się minutą ciszy, następnie wypuszczono balony i odmówiono modlitwę za Maurycego oraz 6-letniego chłopca zamordowanego w Gdyni.

- Poznań bardzo przeżył tę tragedię i bardzo duże było też zainteresowanie wydarzeniem

- kontynuowała ze łzami w oczach pani Izabela.

Wiele poznaniaków i poznanianek pojawiło się na placu Wolności całymi rodzinami.

- Sami jesteśmy rodzicami, to spotkanie jest gestem solidarności. Ciężko jest powiedzieć cokolwiek na temat tej tragedii

- mówiła poznanianka, która przyszła na plac Wolności razem z dziećmi.

- Dwa dni później wydarzyła się kolejna tragedia - w Gdyni. Tak się nie może dziać

- mówiła pani Izabela.

Pan Grzegorz, który obezwładnił mordercę nie pojawił się w niedzielę na placu Wolności, ponieważ - jak opisywała organizatorka - nie uważa się za bohatera i nie chciał być w ten sposób traktowany na spotkaniu. Jego czyn jednak został wspomniany przez kolegę z pracy pana Grzegorza.

Zobacz zdjęcia z pożegnania Maurycego:

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Poznaniacy żegnali małego Maurycego. Przynieśli znicze i baloniki - Głos Wielkopolski

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto