Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poznańscy rowerzyści przywitali wiosnę [zdjęcia]

Ula Niepewna
Ula Niepewna
Jak co roku miłośnicy rowerów zatopili nietypową marzannę - symbol problemów z jakimi na co dzień walczą rowerzyści Poznania.

- Witamy serdecznie na najmroźniejszej edycji Rowerowego powitania wiosny!- takim okrzykiem 24 marca organizatorzy rozpoczęli tegoroczną edycję imprezy. Mimo mrozu i śniegu kilkudziesięciu rowerzystów zdecydowało się wziąć udział w wydarzeniu.

- Jest trochę zimno, ale rower to dla mnie podstawowy środek transportu, zimą też jeżdżę - mówi Szymon Kłosowski.- Rowery to moja pasja, więc pogoda ma naprawdę drugorzędne znaczenie.

Rowerowe powitanie wiosny to nie nowość - impreza odbywa się już od 1993 roku. Zawsze wraz z początkiem kalendarzowej wiosny poznańscy rowerzyści namawiają do wyciągnięcia swoich dwóch kółek z piwnicy i pozostawienia samochodów w garażu. Organizatorem imprezy jest Sekcja Rowerzystów Miejskich.

Głównym punktem programu jest topienie rowerowej marzanny. Nie jest to jednak zwykła kukła, a symbol tego, co poznańscy rowerzyści chcieliby zmienić, ich zmartwień i problemów. W ubiegłych latach były to m.in. brukowa kostka, po której rowerzystom jeździ się naprawdę trudno, wysoki krawężnik, lalka złodzieja rowerów czy niepraktyczny stojak rowerowy.

W tym roku organizatorzy postanowili zatopić… ślimaka. Nie tego prawdziwego, rzecz jasna, a takiego wykonanego z papieru, który symbolizuje wolne tempo rozwoju infrastruktury rowerowej w naszym mieście, a zwłaszcza w centrum.

- Program rowerowy, który uchwaliła Rada Miasta rozwija się wolniej, niż to było w planach - mówi Adam Beim, jeden z organizatorów akcji.- Ten ślimak to symbol wielu problemów: stojaków dla rowerów ciągle jest za mało, systemu rowerów miejskich, który rozwija się naprawdę wolno czy niezrealizowanych przez ZDM propozycji ułatwień dla rowerzystów.

Z powodu wyjątkowo zimnej pogody tegoroczna edycja Rowerowego powitania wiosny nie wzbudziła tak wielkiego zainteresowania, jak w poprzednich latach. Na moście biskupa Jordana, gdzie kończyła się trasa przejazdu brakowało najbardziej tych najmłodszych rowerzystów. Prawdziwi pasjonaci nie dali się jednak pogodzie:

- Uczestniczę w tym wydarzeniu już od siedmiu lat- opowiada Adrian Juszczak.- Uwielbiam jeździć rowerem, ale w Poznaniu jest to często naprawdę trudne. Jestem tu by pomóc zwrócić uwagę miasta na nasze problemy np. światła na przejściach na przyciski i nierówna kostka brukowa, którą nie wiadomo dlaczego są wyłożone ścieżki.

Mimo wszystkich przeszkód jakie napotykają w mieście, uczestnicy wydarzenia są zgodni co do tego, że rower jest najlepszym środkiem transportu. Wśród zalet jazdy rowerem wymieniają szybkość jazdy, aktywność fizyczną, przebywanie na świeżym powietrzu i oczywiście… pieniądze zaoszczędzone na paliwie lub biletach.

Kliknij w pierwsze zdjęcie, żeby rozpocząć przeglądanie fotogalerii:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto