Poznańska projektantka szyje kombinezony dla służb medycznych. Pracownie krawieckie z całego kraju proszą o szablony

W sobotę w pracowni "Akademii architektury mody", prowadzonej przez poznańską projektantkę Magdę Hasiak, spore zamieszanie. Zastajemy kilkanaście osób w maseczkach pochylonych nad maszynami do szycia, stołami do wykrawania materiału z nożyczkami i miarami w rękach.

Polecamy: Pomoc w czasach koronawirusa. "Jesteśmy więcej niż przed zarazą"

- Przygotowujemy szablony i wykroje kombinezonów dla służby zdrowia - tłumaczy Magda Kasiak, pomysłodawczyni. - Pierwsze kombinezony będą lada dzień gotowe. Pomagają nam trzy zaprzyjaźnione krawcowe, które wzięły od nas wzór i zajmują się szyciem - opowiada.

Poznańska projektantka chce w ten sposób wspomóc służbę medyczną w walce z koronawirusem. - Robimy co możemy - mówi.

Pomysł zrodził się już na początku zeszłego tygodnia. Magda Hasiak czekała jednak na zielone światło, by zacząć prace.

Czytaj: Jak wygląda praca diagnostów, pracowników laboratorium w obliczu walki z koronawirusem?

- Czekaliśmy na decyzję czy możemy szyć z nieatestowanych włókien. Niestety, magazyny są puste. Służba medyczna nie ma czasu czekać trzech tygodni na nowe dostawy - mówi M. Hasiak. - W piątek otrzymaliśmy informację, by szyć, bo wszystko, w każdej ilości się przyda, tak ogromne są braki w środkach ochronnych - dodaje.

Ekipa Magdy Hasiak przede wszystkim zajmuje się przygotowaniem wykroju kombinezonów. - Robimy to, co umiemy najlepiej. Kroimy wzory i wydajemy do szycia. Szablon, który stworzyliśmy, udostępniliśmy też innym szwalniom. Dostają go gratis w formie pliku. Jeśli ktoś chce, to także wysyłamy. Już 20 szwalni z całej Polski poprosiło nas o gotowy wzór - mówi M. Hasiak.

Czytaj: Koronawirus w Poznaniu: Pogotowie Ratunkowe apeluje o pomoc. Brakuje im praktycznie wszystkiego

Nie tylko szpital zakaźny w Poznaniu narzeka na brak wystarczającej ilości środków ochronnych. Te potrzebne są także innym placówkom medycznym i ratownikom. - W ostatnich dniach zużycie środków ochrony indywidualnej znacznie wzrosło, pojawiła się obawa, że w zespołach ratownictwa medycznego może zabraknąć podstawowych rzeczy - informował Robert Judek, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Poznaniu.