MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Pozostać w ekstraklasie

Ryszard BINCZAK
Grzegorz Szajek (z prawej) zapowiada twardą waklę o utrzymanie się w eksraklasie.Fot. A. Szozda
Grzegorz Szajek (z prawej) zapowiada twardą waklę o utrzymanie się w eksraklasie.Fot. A. Szozda
Rozmowa z Grzegorzem Szajkiem, trenerem koszykarek Ostrovii Ostrów Przygotowania do sezonu rozpoczął pan bardzo wcześnie, gdyż już w czerwcu odbyły się pierwsze zajęcia.

Rozmowa z Grzegorzem Szajkiem,
trenerem koszykarek Ostrovii Ostrów

Przygotowania do sezonu rozpoczął pan bardzo wcześnie, gdyż już w czerwcu odbyły się pierwsze zajęcia. Lipiec niby był wolny, ale każda zawodniczka miała rozpisany indywidualny cykl zajęć. Natomiast w sierpniu rozpoczęły się kolejne wspólne zajęcia.

Jak ocenia pan ten wyjątkowo długi okres przygotowawczy?

- Od lat przygotowuję drużyny w tym cyklu. Jest on sprawdzony i przynosi później efekty w ligowych rozgrywkach. Wierzę, że podobnie będzie w tym sezonie. Żałuję tylko, że nie udało nam się rozegrać wszystkich zaplanowanych spotkań kontrolnych. Przypomnę, że na turnieju w Brzegu Dolnym nie zagraliśmy żadnego meczu, gdyż przed naszym pojedynkiem z AZS Gorzów, zasłabła zawodniczka gorzowska, a po przewiezieniu do szpitala zmarła. Dziewczyny były tak rozbite, iż nie były w stanie skupić się już na grze. Boję się, że brak tych kilku spotkań może odbić się na zgraniu drużyny. Poza tym, w ostatnich trzech tygodniach przytrafiło nam się kilka kontuzji, ale na szczęście zawodniczki na inaugurację zdołały się wyleczyć.
Niestety, nie udało się do drużyny ściągnąć centra z prawdziwego zdarzenia. Z konieczności będzie na tej pozycji występowała Marta Korgiel, którą wspomagać ma doświadczona Ilona Madra.

Czy to wystarczy, by toczyć wyrównane boje pod koszami w ekstraklasie?

- Myśleliśmy, by sprowadzić do Ostrovii Marzenę Najmowicz, ale ostatecznie koncepcja ta upadła, gdyż klub nie miał na ten kontrakt zabezpieczonych środków. Dlatego nie pozostaje nam nic innego, jak tylko walczyć tym składem który udało się skompletować. Chociaż nie ukrywam, że trochę obawiam się, że możemy wyraźnie przegrywać walkę na deskach, a ona rzutuje przecież na cały obraz gry. Po dobrych zbiórkach w obronie można wyprowadzać szybkie kontry, a zebrane piłki w ataku pozwalają ponawiać akcje.

Czy w tej sytuacji silną bronią Ostrovii będzie kombinacyjna obrona, nawet na całym boisku, która w kilku meczach kontrolnych dziewczyny już zaprezentowały?

- Gdybym miał wysoki zespół, to pewnie nie musiałbym bronić na całym boisku. Jednak z taką drużyną muszę grać bardzo agresywnie, by zaliczyć jak najwięcej przechwytów oraz wymusić straty przeciwniczek. Kombinowana i ostra obrona zmusi również rywalki do oddawania rzutów z nieprzygotowanych do końca pozycji. I to jest nasza szansa na wygrane.

Trudno również mówić o bogactwie na pozycji rozgrywającej. Ma pan praktycznie jedną zawodniczkę, Dominikę Górczak.

- Domnice Górczak przytrafiła się kontuzja i zostałem zmuszony wypróbować na rozegraniu inne zawodniczki. Mam kandydatkę, która w razie potrzeby może ją zastąpić i pewnie będzie to robić - myślę tu o Monice Siwczak.
Drużyna Ostrovii będzie w tym sezonie walczyć o utrzymanie w ekstraklasie.

Ile spotkań będzie trzeba wygrać, by cel ten zrealizować?

- Nie patrzę w ten sposób. Chcemy wygrać jak najwięcej spotkań, a wówczas nie będziemy musieli martwić się o ligowy byt. Marzę o miejscu w czołowej ósemce, by w drugiej części sezonu spokojnie grać w rundzie play off.

Czy ma pan już ustalony skład pierwszej piątki?

- Na pewno w wyjściowej piątce znajdzie się Marta Korgiel, Ilona Madra i Dominika Górczak. Jeśli chodzi o dwa pozostałe miejsca, to czas pokaże. Na pozycje dwa i trzy mam spory wybór. Raz dobrze gra Aleksandra Karpińska, innym razem rewelacyjnie spisuje się Karolina Żurkowska czy Karolina Kaczmarek. Tak więc możliwości jest wiele. Zadecyduje dyspozycja zawodniczek w danym momencie.
Kalendarz rozgrywek nie jest najszczęśliwszy dla beniaminka. Na inaugurację Ostrovia rywalizować będzie z mistrzem Polski Lotosem Gdynia, później z Wisłą Kraków i Polfą Pabianice. Na początek szykują się więc same porażki.

Czy nie obawia się pan, że mogą one załamać dziewczyny?

- Zawodniczki doskonale zdają sobie sprawę, że będą walczyć o pozostanie w gronie najlepszych i na wygrane mogą liczyć z zespołami z niższej półki. Walczyć będą jednak z każdym, także z Lotosem. W końcu przyjdzie czas na zwycięstwa.

od 7 lat
Wideo

Michał Probierz o Ekstraklasie i Euro

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto