Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pracodawcy ostrożnie podchodzą do nowych rekrutacji. Jednocześnie firmy będą dawały podwyżki. O jakie kwoty chodzi?

Maciej Badowski
Maciej Badowski
Wideo
od 16 lat
Niepewność związana z sytuacją makroekonomiczną wyraźnie wstrzymuje pracodawców przed planami nowych rekrutacji w II połowie roku – wynika z badania „Plany Pracodawców”. Jednak jak tłumaczy w rozmowie z nami Mateusz Żydek, Randstad, rzeczywistość weryfikuje te plany. Jak zauważa, o ile na początku br. faktycznie 16 proc. firm mówiło o tym, że będzie prowadziło rekrutacje, to później okazało się, że w rzeczywistości prowadziła je co druga firma. Jednocześnie pracodawcy zapowiadają podwyżki, a ich powodem będzie nie tylko wzrost płacy minimalnej.

Spis treści

Ostrożne plany na zwiększanie zatrudnienia

W planach związanych z zatrudnieniem widać słabsze nastroje pracodawców. Zwiększenie liczby pracowników w najbliższym półroczu deklaruje jedynie 16 proc. firm, podczas gdy w analogicznym okresie zeszłego roku było to 25 proc. Trend „zamrożenia” rekrutacji i wskaźnik na poziomie 16 proc. utrzymuje się od jesiennej edycji badania. Wcześniej z tak niskim jego poziomem mieliśmy do czynienia w pandemicznym roku 2020 (17 proc.) – wynika z najnowszej edycji badania „Plany Pracodawców” zrealizowanego przez Instytut Badawczy Randstad i Gfk Polonia.

Najczęściej zwiększanie zatrudnienia deklarują: SSC/BPO, budownictwo.
Najczęściej zwiększanie zatrudnienia deklarują: SSC/BPO, budownictwo, firmy działające w obszarze transportu, gospodarki magazynowej i łączności oraz zajmujące się finansami i ubezpieczeniami. Lukasz Kaczanowski/ Polska Press

Większość pracodawców (75 proc.) chce natomiast utrzymać dotychczasowy poziom zatrudnienia, a 6 proc. zamierza zredukować liczbę pracowników (spadek: o 1 p.p. w ciągu pół roku).

Pracodawcy dalej obawiają się takich „szerokich planów”, jeśli chodzi o zatrudnienie nowych pracowników. To znaczy, że tylko 16 proc. firm deklaruje, że w najbliższym czasie zwiększenie zespołów, taki sam odsetek firm deklarował to na początku tego roku – tłumaczy w rozmowie ze Strefą Biznesu Mateusz Żydek, Randstad Polska.

Ekspert zwraca uwagę, że można było się spodziewać, że tych ofert pracy na rynku nie będzie „specjalnie dużo”, nie będzie rotacji, ponieważ pracownicy nie będą mieli szans na lepsze warunki zatrudnienie, ale rzeczywistość trochę weryfikuje te plany. Jak zauważa, o ile na początku br. faktycznie 16 proc. mówiło o tym, że będzie prowadziło nowe rekrutacje, to później okazało się, że w rzeczywistości prowadziła je co druga firma.

– Rotacja na rynku, dostępność pracy, sprawiło, że zwalnianie były kluczowe wakaty z punktu widzenia firmy, które musiały zostać szybko uzupełnione – mówi. – Spodziewamy się, ze w drugiej połowie roku będziemy mieli do czynienia z podobną sytuacją, chociaż te plany wciąż są wstrzemięźliwe – dodaje.

Jednocześnie zauważa, że z drugiej strony firmy dostrzegają poprawę sytuacji ekonomicznej, co sprawia, że w pewnym stopniu przygotowują się do nowych rekrutacji. – Spodziewamy się, że właśnie jesienią te nowe rekrutacje będą ruszać, będą pojawiać się takie „inwestycyjne miejsca pracy” – wskazuje. Jak tłumaczy, nie będzie to tylko wypełnianie wakatów zwolnionych przez pracowników, którzy zdecydowali się na zmianę pracodawcy, ale także takie wiążące się z powrotem do ekonomicznego funkcjonowania.

– Dużo sygnałów na to wpływa. Oczywiście są też takie, które każą pracodawcom patrzeć na rynek pracy z pewną rezerwą, ponieważ w dalszym ciągu nie wiem, jak będą wyglądały stopy procentowe, jak bardzo będzie się obniżała inflacja, czy przypadkiem nie spadnie konsumpcja towarów i usług, bo to może negatywnie wpłynąć na odwracanie tych trendów na rynku pracy, ale widzimy taki okres wyczekiwania – wyjaśnia.

Z badania wynika, że najczęściej zwiększanie zatrudnienia deklarują: SSC/BPO (25 proc. wskazań), budownictwo (21 proc.), firmy działające w obszarze transportu, gospodarki magazynowej i łączności (21 proc.) oraz zajmujące się finansami i ubezpieczeniami (19 proc.).

W wakacje będzie trudniej o pracę dorywczą

Tylko co czwarty pracodawca (24 proc.) zamierza poszukiwać dorywczych pracowników w czasie wakacji, podczas gdy jeszcze w zeszłym roku wskaźnik ten wynosił 31 proc. Tego lata najczęściej będą oferowane staże i praktyki (15 proc. wszystkich pracodawców), rzadziej pojawią się oferty pracy dorywczej, która wspomoże firmy w okresie urlopowym (8 proc.) i związane z sezonowością działalności przedsiębiorstw (8 proc.).

Gotowość do zatrudnienia pracowników tymczasowych najczęściej deklaruje branża SSC/BPO (50 proc.), i to również ona będzie najczęściej potrzebowała stażystów i praktykantów (41 proc.). 22 proc. firm z tego sektora musi uruchomić rekrutacje na wakacje, aby zapewnić ciągłość pracy podczas urlopów. Wakacyjne rekrutacje planuje także 37 proc. firm związanych z budownictwem – i tu największy jest odsetek przedsiębiorstw, które zatrudniać będą ze względu na sezonowość swojej działalności (23 proc.)

Co z wynagrodzeniami? Możemy spodziewać się podwyżek?

Okazuje się, że w połowie roku, kiedy najzwyczajniej te wynagrodzenia nie są zmieniane przez pracodawców, to obecnie pojawiło się „okienko podwyżek”. Żydek zwraca uwagę, że już co trzecia firma deklaruje podwyżki w połowie roku, a nie jest to „takie oczywiste”. – W całej historii naszego badania rzadko zdarzał się właśnie taki poziom w połowie roku – podkreśla. Z czego to wynika, Żydek wskazuje tutaj na pierwszym miejscu płacę minimalną.

Płaca minimalna napędza podwyżki na rynku pracy, ale to także presja płacowa, niedostępność odpowiednich kwalifikacji, ponieważ okazuje się, że te deklaracje podwyżek są wyższe, niż wzrost płacy minimalnej, co każe przypuszczać, że nie tylko dotyczą one tych najmniej zarabiający, ale także pozostałych grup zawodowych – tłumaczy.

Po drugie wskazuje, że dotyczą one takich sektorów jak finanse i ubezpieczanie, usługi dla biznesu, gdzie zatrudniani specjaliści raczej nie zarabiają minimalnego wynagrodzenia. Spośród firm, które zamierzają podnosić płace, największa część (28 proc.) planuje podwyżki rzędu 2-4 proc. 25 proc. chce podnieść pensje o 4-7 proc., a po 15 proc. firm bierze pod uwagę podwyżki nie większe niż 2 proc. wynagrodzenia oraz w przedziale 7-10 proc.

Rekompensata za pracę zdalną. Co oferują firmy?

Autorzy badania sprawdzili także, jak firmy zareagowały na zmianę przepisów dotyczących pracy zdalnej i jakie formy rekompensaty jej kosztów przyznają pracownikom najczęściej.

Okazuje się, że w większości przedsiębiorstw (67 proc.) nowe przepisy nic nie zmieniły, ponieważ pracownicy nie wykonywali przedtem swoich obowiązków zdalnie. 19 proc. firm deklaruje, że mimo konieczności wypłaty rekompensat, ich pracownicy nadal mogą korzystać z pracy zdalnej w takim samym zakresie, jak wcześniej. 5 proc. z powodu rekompensat ograniczyło zakres pracy zdalnej, a 4 proc. zdecydowało, że poza przypadkami określonymi w kodeksie, pracownicy będą musieli wrócić do biura.

Firmy w większości przyznały stałą kwotę rekompensaty, bez względu na to, w jakim wymiarze czasu pracownicy wykonują obowiązki zdalnie (38 proc.). Niewiele mniej, bo 34 proc. zdecydowało się jednak na różne kwoty, obliczane na podstawie przyporządkowania pracowników do grup według wymiaru czasu pracy zdalnej. 9 proc. deklaruje, że wylicza kwotę indywidualnie, biorąc pod uwagę faktury za internet i energię. 8 proc. nie przyznało żadnej rekompensaty, a 11 proc. ciągle nie podjęło jeszcze decyzji w tej sprawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pracodawcy ostrożnie podchodzą do nowych rekrutacji. Jednocześnie firmy będą dawały podwyżki. O jakie kwoty chodzi? - Strefa Biznesu

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto