Organizatorem akcji jest NSZZ Pracowników Wymiaru Sprawiedliwości RP w Poznaniu.
Pracownicy sądownictwa o godzinie 15.45 wyruszyli z Sądu Okręgowego w Poznaniu przy ul. Hejmowskiego. Przejdą dalej ul. Solną do al. Marcinkowskiego, łącząc się z pracownikami Sądu Rejonowego Poznań Nowe Miasto i Wilda, Sądu Rejonowego Poznań Stare Miasto, Sądu Rejonowego Poznań Grunwald i Jeżyce oraz Sądu Apelacyjnego w Poznaniu.
Celem manifestacji jest walka o prawa pracownicze i podwyżki wynagrodzeń w sądach i prokuraturach w 2022 i 2023 roku.
To nie pierwszy protest pracowników poznańskich sądów. Podoba akcja odbyła się w lipcu tego roku przed siedzibą poznańskiego Urzędu Wojewódzkiego.
– Jesteśmy tutaj, bo chcemy zamanifestować swoje niezadowolenie z sytuacji płacowej i bytowej naszych rodzin. Co roku domagamy się, wręcz żebrzemy o podwyżkę. Nie mamy urealnianych płac. Emerytury i renty są rewaloryzowane, my tego nie mamy. Jako urzędnicy jesteśmy bagatelizowani. Nas się lekceważy, nie mamy prawa do strajku, więc my nie możemy - poza wyjściem na ulice - w żaden sposób zademonstrować swojego niezadowolenia
– mówi Elżbieta Aleksandrowicz, zastępca przewodniczącego Prezydium Zarządu Głównego NSZZ Pracowników Wymiaru Sprawiedliwości RP.
Elżbieta Aleksandrowicz zwraca również uwagę na różnice między tymi samymi pracownikami w różnych sądach apelacyjnych w Polsce.
– Na przykład u nas, w Poznaniu pracownik, który po 6-miesięcznym stażu dostaje się na etat, obejmuje stanowisko protokolanta. W wielu apelacjach w Polsce pracownik od razu po stażu jest zatrudniany na stanowisko sekretarza, gdzie nasi urzędnicy z Wielkopolski muszą czekać na to 8 lat
– dodaje.
Pracownicy sądowi domagają się 12-proc. podwyżki w tym roku i 20-proc. od stycznia 2023 roku.
– Jako OPZZ oczekujemy wzrostu wynagrodzeń w sferze finansów publicznych o 20 proc., natomiast rząd zaproponował jedynie 7,8 proc. podwyżki od nowego roku. Ten problem mamy od wielu lat. Od 2011 roku wzrost wynagrodzeń był "odmrażany" dwa razy - w 2019 i 2021 r. - poza tym nie było typowego wzrostu wynagrodzeń dla pracowników
– mówi wiceprzewodniczący OPZZ Sebastian Koćwin.
Zwraca również uwagę, że wynagrodzenia pracowników sądowych nie idą górę w takim tempie, w jakim powinny, przy wysokim wskaźniku inflacji.
Czy uda się wywalczyć podwyżki?
– Toczymy rozmowy na poziomie Rady Dialogu Społecznego, ale strona rządowa jest niewzruszona. Mamy nadzieję, że dzisiejsza pikieta będzie takim dobrym prognostykiem, aby strona rządowa jednak zmieniła zdanie i podniosła te wynagrodzenia w sferze finansów publicznych. Jeżeli nie, wówczas będziemy musieli kontynuować nasze protesty. Pamiętajmy, ze pracownicy szeroko pojętej budżetówki przy takich niskich wynagrodzeniach, nie będą mogli na dłuższą metę pracować w swoich instytucjach i będą zmieniali pracodawców. Wtedy to głównie państwo będzie na tym tracić i nie będzie rozwijać się tak, jak powinno
– wskazuje Koćwin.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?