Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prawem syndyka

Adrian MERK
- To zemsta postkomunistów. Nikt niczego mi nie udowodnił - mówi Leszek Burzyński. Na zdjęciu - w sądzie. Fot  Archiwum
- To zemsta postkomunistów. Nikt niczego mi nie udowodnił - mówi Leszek Burzyński. Na zdjęciu - w sądzie. Fot Archiwum
Leszek Burzyński, były wojewoda leszczyński i wiceminister MWSiA, skazany za znęcanie się nad żoną, został zatrudniony w biurze syndyka. A syndyk to... przedstawiciel sądu. To zemsta postkomunistów.

Leszek Burzyński, były wojewoda leszczyński i wiceminister MWSiA, skazany za znęcanie się nad żoną, został zatrudniony
w biurze syndyka. A syndyk to... przedstawiciel sądu.

To zemsta postkomunistów. Nikt niczego mi nie udowodnił - o-cenia swoją sprawę karną były wojewoda leszczyński, choć wyrok skazujący jest już prawomocny. Jego praca w biurze syndyka jest owiana tajemnicą. Nie sposób dowiedzieć się, czym zajmował się pracując u osoby powołanej przecież sąd.

Z gabinetu na ławę oskarżonych

Leszek Burzyński był wojewodą leszczyńskim w latach 1997-98. Później był krótko wiceministrem. Według leszczyńskiej prokuratury od lipca 1997 roku do sierpnia 2001 roku znęcał się nad żoną. Wyzywał ją, groził pobiciem, a nawet spaleniem. Zdarzało się też, że używał przemocy fizycznej. Od 9 października 2003 roku wyrok, który orzekł Sąd Rejonowy w Lesznie, jest prawomocny - półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Gdy Leszek Burzyński był oskarżany o maltretowanie żony, jego karta karna była czysta. Potem został skazany jeszcze przez sąd grodzki za spowodowanie wypadku drogowego.

Jak osoba karana został zatrudniona w w biurze syndyka (przedstawiciela sądu) zajmującego się upadłością ,,Elektrobudu” ze Środy Śląskiej? Przez kilka dni usiłowaliśmy skontaktować się z syndykiem.

- Przekazałam pani syndyk informację. Ma oddzwonić - odpowiadała jak automat sekretarka.

U syndyka z kartoteką

Syndyka powołał wrocławski sąd.

- Nie będę rozmawiał o moralnych aspektach - odpowiada na nasze pytania sędzia Ireneusz Dukiel, przewodniczący wydziału dla spraw upadłości Sądu Rejonowego Wrocław Fabryczna, przełożony sędziego, który wydał decyzję. - Według mnie nie ma przepisów zakazujących zatrudniania przez syndyka osób karanych. Syndyka dyskwalifikuje jedynie skazanie za przestępstwo przeciwko mieniu.
Czy osoba karana może więc pracować w instytucji ustanowionej przez sąd? Jednoznacznej odpowiedzi nie uzyskaliśmy nawet w Ministerstwie Sprawiedliwości.

- Nie wiadomo, czym zajmował się Leszek Burzyński w biurze syndyka - odpowiada Barbara Mąkosa-Stępkowska, rzecznik prasowy ministra sprawiedliwości.

Były wojewoda uważa, że jego problemy z wymiarem sprawiedliwości to intryga polityczna. Nawet w oskarżeniach żony dostrzega motywy takiej gry. O niedawnej pracy u syndyka nie chce rozmawiać.

- W biurze syndyka byłem zatrudniony na umowę zlecenie. I tylko tyle mam do powiedzenia - kwituje.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Leszek Burzyński wytoczył cywilny proces sędzi, która wydała wyrok skazujący go za znęcanie się nad żoną.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto