Prezes chwali Czecha

Przebywający na zgrupowaniu w austriackim Flechau piłkarze Groclinu rozegrali wczoraj sparing z przedstawicielem niemieckiej Bundesligi, Hansą Rostock.

Po ciekawym pojedynku, obfitującym w sytuacje bramkowe i niestety także w brutalne zagrania, grodziszczanie zremisowali 2:2.

W pierwszej połowie najlepszej okazji nie wykorzystali rywale. W sytuacji sam na sam na wysokości zadania stanął bowiem Mariusz Liberda. Wynik meczu mogli także otworzyć Tomasz Wieszczycki i Sebastian Mila, ale pierwszemu zabrakło zimnej krwi, a drugiemu precyzji przy strzale do pustej bramki.

Mila częściowo zrehabilitował się w 60 min, gdy idealnie podał do Andrzeja Niedzielana. Jego uderzenie bramkarz Hansy sparował, lecz przy dobitce głową Grzegorza Rasiaka nie miał już szans. Niemcy wyrównali po ośmiu minutach. W 80 min efektowną akcję drużyny spod znaku Dyskobola zakończył trafieniem do siatki Piotr Rocki. Chwilę później boisko musiał opuścić Rasiak po brutalnym faulu jednego z graczy Hansy. Wstępne badania wykazały, że jego kontuzja nie jest wyjątkowo groźna. Zespół z Rostocku wyrównał 4 min przed końcem, zdobywając gola w kontrowersyjnych okolicznościach (trenerzy Groclinu twierdzili, że ze spalonego).

,,Rozegraliśmy najlepsze spotkanie w fazie przygotowań do nowego sezonu. Podobała mi się zwłaszcza gra naszego nowego nabytku, Czecha Radka Mynara’’ - podkreślił prezes Groclinu, Zbigniew Drzymała.

Groclin Grodzisk - Hansa Rostock 2:2 (0:0)

Bramki dla Groclinu: Grzegorz Rasiak na 1:0 (60) i Piotr Rocki na 2:1 (80).
Groclin: Liberda - Mynar, Pawlak, Kriżanac (Kozioł), Siklic, Zając, Wieszczycki (Prusek), Sobolewski, Mila, Rasiak (Woś), Niedzielan (Rocki).